Jak urzędnicy skarbówki mają kontrolować? Ścigać bogatych przedsiębiorców, omijać biednych
Kontrolować bogatych, bo od nich można ściągnąć kasę, zostawić w spokoju biednych, choćby i przestępców, bo taka kontrola, to nie interes dla Skarbu Państwa. Czyli - nie łapiemy bandytów podatkowych bez pieniędzy, łapiemy tych z pieniędzmi, choćby bandytami skarbowymi nie byli - zaleca podwładnym dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Kielcach. Podobne praktyki na Podkarpaciu spowodowały przed czterema laty, że największe tutejsze firmy wyrejestrowały się z regionu, byle tylko nie podlegać kontrolerom rzeszowskiego fiskusa.
Tajna instrukcja dyrektora IAS w Kielcach dla kontrolerów ma z założenia dotyczyć systemu uszczelnienia systemu ściągalności podatku VAT.
W instrukcji napisano już w punkcie pierwszym:
Przed wytypowaniem podmiotu do kontroli należy przeprowadzić analizę jego sytuacji majątkowej aby ocenić, czy kontrola może przynieść wymierny efekt finansowy (unikanie typowania podmiotów niewypłacalnych, w upadłości, w likwidacji itp.)
Zdaniem analityków ekonomicznych taki „dobór podmiotów” nakazuje ściganie firm, które dysponują majątkiem, a unikanie ścigania „słupów” i spółek pod kontrolą zorganizowanej przestępczości, których „cisi właściciele” wyprowadzają z nich kapitał w taki sposób, że jest poza zasięgiem fiskusa. Choćby na kontach w rajach podatkowych. Co - z perspektywy prawa podatkowego - czyni ich bezkarnymi. Za to większym zainteresowaniem fiskusa mają cieszyć się (?) przedsiębiorcy wykazujący przychód, choćby nawet byli uczciwi wobec fiskusa.
W dalszej części artykułu: Tajna instrukcja dla kontrolerów kieleckiej skarbówki to nie nowość. Podkarpaccy przedsiębiorcy już doświadczyli jej zasad. Boleśnie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień