Jak pies z kotem. Samorządy idą do sądu z rządem

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylegalski
Błażej Dąbkowski

Jak pies z kotem. Samorządy idą do sądu z rządem

Błażej Dąbkowski

Wielkopolskie miasta, powiaty i gminy coraz częściej pozywają lub zapowiadają pozwy przeciwko instytucjom rządowym. Nie brakuje też kolejnych skarg do sądów administracyjnych. Zaczęło się od dekomunizacji ulic, później samorządy zbuntowały się przeciwko reformie edukacji minister Anny Zalewskiej, teraz czują się oszukane przez Ministerstwo Infrastruktury, które wycofało zgodę na dofinansowanie dróg, a było zatwierdzone przez wojewodę wielkopolskiego.

Wrzesień 2016 r. W życie wchodzi tzw. ustawa dekomunizacyjna. Nakazała ona samorządom usunięcie w ciągu roku nazw, które „odwołują się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989”. Nie pojawiała się wtedy lista osób „niepożądanych” w nazewnictwie ulicznym. To samorządy same miały rozstrzygnąć, kogo się pozbyć. W Poznaniu trwa dyskusja - bez kontrowersji i oporu mieszkańców udaje się zmieniać kolejne nazwy ulic. W ten sposób nowych patronów otrzymują ulice Zygmunta Berlinga, Armii Ludowej na Naramowicach, czy Lucjana Szenwalda (dziś ul. ks. Kazmierza Waseli). Prawo jest skonstruowane w taki sposób, że jeśli rada miasta sama nie zdecyduje się na „zdekomunizowanie” przestrzeni, może uczynić to wojewoda, wydając zarządzenia zastępcze.

Pod koniec grudnia 2017 r. wojewoda Zbigniew Hoffmann ogłasza, że 51 ulic na terenie Wielkopolski zmieniło swoje nazwy.

- Zweryfikowaliśmy prawie 30 tys. wszystkich nazw ulic w województwie, z czego do 140 mieliśmy wątpliwości. Obecnie sukcesywnie otrzymujemy opinie z Instytutu Pamięci Narodowej, na podstawie których dokonujemy zmian. Do 13 grudnia zarządzeniem zastępczym zostało zmienionych 51 nazw

- tłumaczy wtedy wojewoda.

Na liście znajdują się m.in. ul. 23 Lutego w Poznaniu (przemianowano ją na ul. por. Janiny Lewandowskiej), ul. 27 Stycznia w Grodzisku Wielkopolskim, os. Dąbrowszczaków i ul. Jakuba Przybylskiego w Swarzędzu.

- Dla mieszkańców naszego miasta data ta ma zupełnie inne znacznie. Nie odczytujemy jej jako daty wprowadzenia komunizmu. To data tragicznego wydarzenia, bowiem podczas nalotu hitlerowców zginęło wówczas sześciu mieszkańców Grodziska - argumentował wówczas prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Grodziskiej, a zarazem radny Dariusz Matuszewski.

Z kolei w stolicy Wielkopolski zwolennicy pozostawienia ul. 23 Lutego tłumaczyli, że data kojarzy się mieszkańcom przede wszystkim z wyzwoleniem miasta spod okupacji niemieckiej.

Radni Poznania i Grodziska nie zgodzili się z decyzją Zbigniewa Hoffmana i złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. WSA uchylił zarządzenie wojewody, ten jednak się odwołał i znów przegrał. Tym razem w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Podobny scenariusz miał miejsce w przypadku Swarzędza, który wygraną potyczkę sądową z przedstawicielem rządu w terenie ogłosił na początku czerwca. W ustnych motywach rozstrzygnięcia sąd wskazał przede wszystkim, że wojewoda nie miał kompetencji do zmiany nazwy osiedla, które nie jest ani jednostką pomocniczą gminy, ani ulicą, czy placem.

Ponadto stwierdził, że wojewoda powinien był sprawdzić, jaką konkretnie formację upamiętnia nazwa osiedla, również ze względu na istniejące nazwy sąsiednich osiedli (obok istnieją osiedla Kościuszkowców i Czwartaków ).

- Nie każdy samorząd musiał się zgodzić z moimi decyzjami, ale każdy mógł sam szybciej zmienić nazwę danej ulicy. Niektórzy z obawy przed lokalną opinią publiczną woleli przeczekać temat, by krytyka spadła na tego, kto dokonuje zmiany, czyli na mnie jako wojewodę wielkopolskiego. Wziąłem na siebie tę odpowiedzialność, taka jest moja rola. W przypadku sporów sądowych to orzecznictwo jest różne i nie zauważyłem jakiegoś konkretnego klucza. Są również sprawy, które przegrywamy i nie można się za to na nikogo obrażać - tłumaczy Zbigniew Hoffmann.

Spór o drogi

Kolejnym zapalnym punktem na linii wielkopolskie samorządy - rząd są drogi. W maju Ministerstwo Infrastruktury wycofało zgodę na dofinansowanie dróg w powiecie poznańskim, gostyńskim, szamotulskim, w gminach Tarnowo Podgórne i Czerwonak zatwierdzone przez wojewodę wielkopolskiego Zbigniewa Hoffmanna. W przypadku powiatu poznańskiego chodzi o wsparcie budowy drogi powiatowej z Chomęcic do Głuchowa. Wniosek na budowę obwodnicy Chomęcic w ramach Programu Rozwoju Gminnej i Powiatowej Infrastruktury Drogowej na lata 2016-2019. Powiat wystąpił o dofinansowanie na kwotę 3 mln zł. Po weryfikacji przez wojewodę wielkopolskiego zakwalifikował się do programu. Wojewoda potwierdził 7. miejsce na liście premiowanej wyższą dotacją, bo 4,8 mln zł, którą powiat miał podzielić się z gminą Komorniki.

Pod koniec ubiegłego roku na stronie Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego pojawiła się lista wniosków zakwalifikowanych do programu. Komisja do spraw oceny wniosków przyjęła ostateczną listę rankingową wniosków i przesłała ją do zatwierdzenia przez Ministra Infrastruktury. W maju okazało się, że rząd naniósł zmiany, a inwestycja z niej bez uzasadnienia wypadła. Starosta poznański Jan Grabkowski nie zamierza jednak milczeć - 7 czerwca starostwo złożyło skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

- Dla mnie w tym przypadku zwyciężyła polityka. To kara za to, że w naszym regionie myśli się inaczej, niż chcieliby tego rządzący

- nie ukrywa rozczarowania Jan Grabkowski, starosta poznański.

Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak z wojewodą wielkopolskim Zbigniewem Hoffmannem
Lukasz Gdak Jan Grabkowski, starosta poznański

Teraz powiat i gmina Komornika muszą szukać środków na kontynuowanie inwestycji, która była realizowana m.in. dlatego, by usprawnić dojazd do... jednej ze spółek Skarbu Państwa.

Które gminy czują się pokrzywdzone przez rząd? W jaki sposób zamierzają z nim walczyć? W jaki sposób samorządy czują się pokrzywdzone przez reformę oświaty? O tym przeczytasz w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 52% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.