Inicjatywa budowy drogi ekspresowej na trasie Białystok-Augustów-Raczki. Chcą tego podlascy parlamentarzyści
Coraz częściej bywa nazywana „drogą śmierci”. To trasa z Białegostoku do Augustowa. Nie ma złudzeń, że powinna być trasą ekspresową. Podobnie uznali właśnie prawie wszyscy nasi posłowie. Przekonują rząd, że trzeba wybudować dwa kolejne pasy tej drogi. Dla bezpieczeństwa.
Droga tak ruchliwa, tak obciążona nie może być pominięta. Natężenie ruchu, szczególnie pojazdów ciężarowych, jest tutaj na pierwszym miejscu w Polsce - twierdzi Jarosław Zieliński, poseł PiS i przewodniczący Podlaskiego Zespołu Parlamentarnego.
Przez ostatnie 10 lat, według cytowanych przez niego badań, przejechało tędy 15,3 miliona samochodów ciężarowych. Podobne obliczenie przygotowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Wynika z nich, że trasę pokonuje 15 tys. pojazdów na dobę. Większość to ciężarówki.
- To najkrótsza droga do granicy z Litwą. A dalej do krajów bałtyckich i skandynawskich. To również główny szkielet komunikacyjny na południe Europy - przypomina poseł Jarosław Zieliński. I nie ma wątpliwości: - Nie możemy doprowadzić do wykluczenia wschodniej części województwa. Wykluczenia komunikacyjnego, ale i społeczno-gospodarczo-cywilizacyjnego. Budowa drogi ekspresowej na tym odcinku jest bardzo ważna dla rozwoju miast i miejscowości, które są położone wzdłuż trasy. Ważne jest też, żeby stworzyć spójną sieć komunikacyjną w naszym województwie. Szczególnie, że plany nowych szlaków kolejowych Rail Baltica omijają ten obszar i nie zakładają przejazdu przez Augustów.
Budujmy ekspresowo ekspresówkę
Tyle, że drogę ekspresową Białystok - Augustów - Raczki ciągle rozpatruje się jedynie jako jeden z wariantów łącznika pomiędzy drogami ekspresowymi S61 Via Baltica i S19 Via Carpatia. Ten wariant stanowiłby alternatywę dla połączenia Knyszyn - Ełk w ciągu obecnej drogi krajowej nr 65. Z tymi założeniami nie zgadzają się podlascy posłowie. Nie chcą traktowania tej drogi jako wariantu łącznika. Domagają się budowy jednej i drugiej drogi.
- Droga Białystok - Augustów - Suwałki - granica państwa stanowi ważny, samodzielny ciąg komunikacyjny o największym natężeniu ruchu w tej części Polski i jednym z największych w kraju. Jest to najkrótsze połączenie aglomeracji białostockiej i schodzących się na jej obszarze dróg ekspresowych S8 i S19. Ma więc ono, a jeszcze bardziej będzie miało w przyszłości, ogromne znaczenie w ruchu międzynarodowym - czytamy w stanowisku przyjętym przez Podlaski Zespół Parlamentarny.
Posłowie z Podlasia jednoczą się w tej sprawie, pomimo przynależności do innych klubów parlamentarnych. Takie same argumenty podaje Krzysztof Truskolaski, poseł KO i wiceprzewodniczący zespołu.
- To główna droga tranzytowa w naszym województwie. Obecnie przez natężenie ruchu na tej trasie nie da się zaplanować, ile potrwa podróż. Normalnie te 130 km jechałoby się w jakąś godzinę, półtora. Dodatkowo, nie boję się nazwać tej trasy „drogą śmierci”. Mamy tam bardzo dużo wypadków. Jeżeli nie zrobi się drogi ekspresowej do Augustowa to nadal będą ginąć ludzie. Jak najszybciej powinno się ją wpisać do sieci dróg ekspresowych. Będę walczył o to z całych sił. Staram się o to już od 6 lat. Jeżeli pan premier nie odpowie na nasz apel, to pokaże, że nie zależy mu na województwie podlaskim.
DK8 „drogą śmierci” nazywa również Paweł Krutul, poseł Lewicy i wiceprzewodniczący PZP.
- Pochodzę z Podlasia i mieszkam na Podlasiu. Sam jestem użytkownikiem tej drogi. Tak jak mój dorosły syn. Wiem, jak ważna jest tam budowa drogi ekspresowej. Z dwoma pasami po każdej stronie. Jest tam ogromne natężenie ruchu i nasilenie pojazdów ciężarowych. Wyprzedzanie na większości odcinków jest praktycznie niemożliwe. To bardzo niebezpieczna droga dla mieszkańców miejscowości, które przebiegają wzdłuż trasy. Co roku jest tam wiele wypadków śmiertelnych. Ostatni był w ubiegłym tygodniu. Zginął ksiądz - przypomina Paweł Krutul.
Chodzi o księdza Arkadiusza Pietuszewskiego. Jego auto zostało zmiażdżone przez dwa tiry. Duchowny zginął na miejscu. Podobnych tragedii, ludzie mieszkający wzdłuż DK8 znają mnóstwo...
Choćby ten z 2019 roku. Mniej więcej w połowie drogi tir zmiażdżył osobowego mercedesa. Jaka to była marka auta, udało się dowiedzieć dopiero później. Samochód w dwóch częściach zastają strażacy, którzy przyjeżdżają na miejsce. Tył stał na jezdni, przód w polu. Dwie osoby zginęły, trzy kolejne z mercedesa w poważnym stanie trafiły do szpitala.
Z policyjnych statystyk wynika, że od 2019 roku do teraz zginęło 14 osób. W sumie doszło do 31 wypadków i aż 440 kolizji. Ranne zostały 43 osoby.
- Już w tym półroczu były 3 wypadki śmiertelne i 106 kolizji. Jeżeli ten ta statystyka się utrzyma, to ten rok będzie znacznie gorszy od poprzednich - przyznaje st. asp. Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji. I dodaje: - Rzeczywiście jest to chyba najgorsza trasa w województwie. Najbardziej niebezpieczny odcinek.
Ekspresówka powinna być od 10 lat
Próby wpływania na rząd już były. W połowie maja podlascy samorządowcy rozpoczęli zbieranie podpisów pod petycją o zmianę DK8 w ekspresówkę. - Apel jest jednozdaniowy: budujmy drogę S8 Białystok - Augustów z uwagi na to, że jest to brakujące ogniwo - mówił wtedy Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. W konferencji prasowej brali udział samorządowcy, przedsiębiorcy i przewoźnicy. Zebrano kilka tysięcy podpisów. Podobnych konferencji było w tym roku więcej. Bez efektów.
- Droga ekspresowa powinna być tam już od 10 lat. To mus. Na całej trasie widać krzyże. Codziennie jeżdżę tą trasą i zważywszy na jej jakość to uważam, że jest tam i tak mało wypadków - mówi Patryk Skawski, mieszkaniec Białegostoku. Dzień w dzień jeździ ciężarówką tą trasą.
Przypomina, że droga jest bardzo popularna. Łączy dwa największe miasta w województwie podlaskim: Białystok i Suwałki oraz prowadzi do Augustowa, popularnego ośrodka turystyczno-uzdrowiskowego.
- To najważniejszy kurort w województwie. W województwie pomorskim jest Sopot. My mamy Augustów - dodaje Jarosław Zieliński. Dlatego budowa trasy ekspresowej jest konieczna. Także w kontekście rozwoju turystyki w regionie.
Każdy ma tu swoje argumenty.
- Przez natężenie ruchu występują trudności z włączeniem się do ruchu z dróg podporządkowanych czy problemy z przejściem na drugą stronę. Powinniśmy zadbać o bezpieczeństwo tej trasy - nie ma wątpliwości Michał Matyskiel, burmistrz Suchowoli. - Zdecydowanie wymaga ona modernizacji. To podstawowy rdzeń komunikacyjny województwa. Okolice dróg ekspresowych zawsze przyciągają firmy i przedsiębiorców. Jeżeli nie powstanie tutaj droga ekspresowa, możemy zapomnieć o rozwoju biznesowym naszego regionu.
I dodaje, że przyłącza się do apelu parlamentarzystów.
Ta droga należy się nam jak psu buda
Politycy podkreślają konieczność budowy drogi w parametrach 2+2, czyli z dwoma pasami jezdni w obie strony ruchu. Apel wspiera też były dyrektor białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - Tadeusz Topczewski. Brał udział w lipcowym posiedzeniu parlamentarzystów i dołącza się do walki o inicjatywę.
- Powiem dosyć brzydko. Budowa drogi ekspresowej Białystok - Augustów - Raczki należy się jak psu buda. To, co się tam obecnie dzieje to jest dramat. To najbardziej obciążona ruchem ciężkim droga w Polsce. Hałas na tej trasie nie daje ludziom żyć. Obecne plany w parametrach 2+1 nie mają sensu. Trzeba szybko dokonać zmiany. Doprojektować drugi pas. Od innych przejść granicznych buduje się drogi dwupasmowe, oprócz najbardziej obciążonego odcinka. To zastanawiające.
Droga Białystok - Augustów - Suwałki była we wcześniejszych planach inwestycyjnych przewidziana jako droga ekspresowa. Utrata tych parametrów była wynikiem rozporządzenia Rady Ministrów z 20 października 2009 roku zmieniającego przebieg trasy Via Baltica z korytarza Ostrów Mazowiecka - Białystok - Augustów - Suwałki - granica państwa na korytarz Ostrów Mazowiecka - Łomża - Ełk - Suwałki - granica państwa. Rządziła wtedy koalicja PO-PSL.
Dziś podlascy parlamentarzyści, bez względu na przynależność partyjną uważają to za błąd. Bo sieć dróg ekspresowych w naszym województwie pomija i Suwałki i Augustów.
Podpisali się prawie wszyscy posłowie. Oprócz dwóch
Co ciekawe - to nie pierwsze stanowisko Podlaskiego Zespołu Parlamentarnego. Wcześniejsze zostało przyjęte 17 marca tego roku. I to jednogłośnie. Podpisali się pod nim wszyscy posłowie z regionu. Niestety bez skutku. Trasy ekspresowej jak nie było, tak nie ma w planach. Nie ma nawet odpowiedzi od ministerstwa infrastruktury.
Dlatego parlamentarzyści postanowili ponowić apel. Zebrali się w lipcu. I znów podpisali się pod stanowiskiem. Ale tym razem - nie wszyscy.
Swój podpis zostawili członkowie m.in. KO, PiS, Lewicy, PSL-u czy Konfederacji. Zabrakło jednak podpisów dwóch posłów - Adama Andruszkiewicza i Kazimierza Gwiazdowskiego. Ten pierwszy - który jest jednocześnie wiceministrem w rządzie Mateusza Morawieckiego - twierdzi, że wspiera budowę drogi ekspresowej.
- Obecna droga jest tragiczna. Sam często jeżdżę do Augustowa. Rozmawiam też z burmistrzem Augustowa. Popieram budowę drogi ekspresowej. Działałem i będę działał, by ten cel zrealizować, bo wiem jak ta droga jest ważna dla regionu - mówi Adam Andruszkiewicz, poseł PiS.
Dlaczego więc się nie podpisał? - Jako sekretarz stanu mam taką zasadę, że nie podpisuję się pod oficjalnymi pismami składanymi do pana premiera. To tak, jakby pan podpisał się pod pismem do swojego naczelnego. Rozmawiałem bezpośrednio na ten temat z panem premierem - twierdzi poseł.
Pod apelem podlaskiego zespołu nie podpisał się też inny poseł - Kazimierz Gwiazdowski. Dzwoniliśmy do niego przez cały tydzień - nie odbierał naszych telefonów. Wczoraj poinformowano nas w biurze poselskim, że jest na urlopie.
To na czym stoimy?
Najpierw obwodnice na tej drodze, a potem na podstawie analiz będzie określony sposób poprawy przepustowości tej drogi - mówił w połowie maja wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Nie chciał jednak uściślić, czy „poprawa przepustowości” oznacza budowę prawdziwej ekspresówki.
Z całą pewnością na razie obowiązuje na tej trasie jeden plan - budowy obwodnic. Mówili o tym i przedstawiciele podlaskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i resortu infrastruktury. Chodzi o obwodnice Suchowoli i Sztabina, które mają być gotowe w 2025 roku i Białobrzegów - w 2027 roku. Najpóźniej, bo w 2028 roku ma być gotowa południowo-wschodnia obwodnica Augustowa. Trasy te będą budowane w ramach Programu Budowy 100 obwodnic na lata 2020 – 2030 r. I według ostatnich planów będą jedno-jezdniowe, z możliwością rozbudowy o drugi pas.
To nie koniec walki o drogę. Dowiedzieliśmy się, że jeszcze w sierpniu przedsiębiorcy planują konferencję prasową w Przewalance. Zamierzają przypomnieć o DK8.