Żnin został kilkukrotnie strawiony przez ogień. Obrona przed pożarami była zatem stałą troską żninian. Stąd zrodziła się myśl powołania ochotniczej straży pożarnej.
W maju bieżącego roku nastąpiło oficjalne oddanie do użytku nowej strażnicy w Żninie przy ulicy Dąbrowskiego. Strażacy przenieśli się z jednostki przy Placu Zamkowym. Warto przypomnieć, że wcześniej remizy istniały przy ulicy Bydgoskiej, a pierwsza znajdowała się przy ulicy Sienkiewicza 4 - na miejscu obecnej Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Żninie.
W architekturze miejskiej Żnina przez długie wieki dominowały budynki z łatwopalnych elementów jak drewno, słoma i trzcina. Sprzyjało to obejmującym całe miasto pożarom. Żnin został kilkukrotnie strawiony przez ten groźny żywioł. W 1447 roku z wielkiego pożaru ocalały tylko kościół parafialny, wieża ratusza i mury obronne. W kolejnych wielkich pożogach w drugiej połowie XVIII wieku ocalały tylko nieliczne budynki, a ogień zniszczył niemal doszczętnie dobytek mieszkańców. Obrona przed pożarami była zatem stałą troską żninian (patronem najstarszej parafii w mieście wybrano św. Floriana, patrona strażaków, dzisiaj także patrona Żnina). Problem obrony przed ogniem zaprzątał także uwagę władz miasta. Podobnie jak w innych miastach wszyscy mieszkańcy Żnina byli zobowiązani do uczestnictwa w akcjach gaśniczych oraz wykorzystania miejskiego sprzętu przeciwpożarowego. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na stałe oddziały przeciwpożarowe zrodziła się myśl powołania Ochotniczej Straży Pożarnej.
Inicjatywa Polaków
Właściwą uchwałę władze miasta podjęły 8 maja 1887 roku. Inicjatywa utworzenia jednostki straży wyszła od ludności polskiej miasta, a jej powołanie było jednym z wielu osiągnięć żninian w czasie walki z polityką wynaradawiania realizowaną przez zaborcę - Niemcy.
Wśród założycieli znajdujemy w zdecydowanej większości żninian pochodzenia polskiego, ale także kilku niemieckiego i dwoje żydowskiego. Naczelnikiem został rolnik Michał Smorowski, sekretarzem restaurator Jan Bukowski, a skarbnikiem kupiec Siuchniński.
Zgodnie z urzędową nomenklaturą prezesem OSP został burmistrz Wodke.
W pierwszym roku działania jednostki wstąpiło do niej jeszcze kolejnych 18 osób, także liczba czynnych członków wynosiła 42. Przy pomocy Urzędu Miasta zakupiono jedną sikawkę czterokołową, trzy drabiny, bosaki, 12 kuf dwukołowych do wody, 6 wiader skórzanych, 6 linek, 2 trąbki i cztery mundury. W kolejnych latach ilość sprzętu stale wzrastała, poprawiała się także jego jakość. W 1912 roku zakupiono kilkanaście metrów węża parcianego, drabinę mechaniczną dwukołową, dwie sikawki ręczne oraz cztery trąbki sygnałowe. Środki do realizacji tych zakupów miasto gromadziło z opłat ubezpieczeniowych od ognia.
W 1891 roku władze miasta przystąpiły do budowy strażnicy parterowej remizy przy ulicy Pocztowej (obecnie Sienkiewicza 4). Do użytku została oddana w ostatnich latach przed 1900 rokiem. Niepublikowane do tej pory dokumenty archiwalne wskazują, że mógł to być rok 1896. Na dokumentach, pochodzących być może z odbioru do użytku budynku, widnieje podpis ówczesnego burmistrza Żnina Wodke. Archiwalne plany i rysunki strażnicy ukazują jej otoczenie: ulice Pocztową (Postrasse) i Podmurną (Mauerstrasse), drogę do Jeziora Małego, działkę ziemi należącą do burmistrza Wodke, ogród pani Rogalińskiej. Plany podają także rozmiary budynku remizy i podział pomieszczeń wewnątrz.
Pierwszy naczelnik straży- Michał Smorowski swoją funkcję pełnił do 1904 roku. Następne dwa lata był to Luois Schneider, następnie do 1919 roku tj. włączenia Żnina do odrodzonej Polski Paweł Preuss.
Dostali wspinalnię
W 1923 roku strażacy otrzymali jednolite umundurowanie, w 1926 roku statut zatwierdzony przez burmistrza i Radę Miejską, na początku lat trzydziestych oddano nową wspinalnię na Placu Zamkowym. Odtąd wspinalnia i otaczający ją teren stały się miejscem obowiązujących ćwiczeń sprawnościowych, które odbywały się w każdą niedzielę. W 1931 roku strażacy od społeczeństwa i władz otrzymali sztandar.
W okresie międzywojennym naczelnikami straży byli: mistrz stolarski Stefan Nowak, mistrz garncarski Antoni Jagodziński i mechanik Władysław Buła. Prezesami byli ówcześni burmistrzowie: Józef Bukowski, Maksymilian Ratajski Edmund Hauptman.
W trakcie okupacji (1939 -1945) kontrolę nad jednostką przejęły niemieckie władze policyjne. Naczelnikiem został Herman Konopka. W tym czasie działalność placówki ograniczała się do ćwiczeń i akcji bojowych. W latach wojny straż wyposażona była w dwa samochody pożarnicze, które władze niemieckie zabrały ze sobą pod koniec wojny. W miejsce zburzonej remizy przy ulicy Pocztowej 3 została zbudowana drewniana remiza przy ulicy Bydgoskiej na terenie gospodarstwa Panka.
Wycofując się z miasta Niemcy próbowali zabrać ze sobą jak najwięcej sprzętu pożarniczego. Tempo ucieczki uniemożliwiło realizację tych zamierzeń i w efekcie w okolicy miasta porzucali zabrane mienie. Znaleziono BMW, odnaleziono także kilkaset metrów węża tłoczonego, 5 motopomp oraz liczny, drobny sprzęt gaśniczy. Wymieniony samochód został wyremontowany i przystosowany do akcji gaśniczych i przez wiele lat wraz z odzyskanym drugim autem - mercedesem, służył w akcjach bojowych.