Na początku marca na grypę i zakażenia grypopodobne zachorowało mniej osób niż rok temu. Szczyt zachorowań mamy już chyba za sobą.
Po zwiększonej liczbie zachorowań na grypę i zakażenia grypopodobne w lutym, kiedy to zarejestrowano 29 266 osób z objawami grypy i grypopodobnymi, czyli dwa razy więcej niż w roku ubiegłym, na początku marca grypa odpuściła.
- W pierwszym sprawozdawczym tygodniu marca zarejestrowaliśmy 3383 przypadki grypy i zakażeń grypopodobnych, 28 osób było hospitalizowanych. W tym też okresie potwierdzono grypę u 31 osób - podaje Małgorzata Kapłan z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. - Analogicznie w 2016 roku zarejestrowaliśmy 3951 przypadków grypy i zakażeń grypopodobnych. 35 osób wymagało hospitalizacji.
W lutym tego roku dwie osoby zmarły z powodu powikłań pogrypowych, w pierwszym tygodniu marca odnotowano jeden zgon z powodu wirusa grypy AH1N1.
Odnotowany wzrost zachorowań na grypę i podejrzenia zachorowań jest spodziewanym w sezonie epidemicznym wzrostem zachorowań, przy czym nastąpił wcześniej niż w ostatnich dwóch latach, wówczas szczyt zachorowań przypadał na luty i początek marca.
- Jeśli odczuwamy objawy infekcji wirusowej, „grypowej”, pierwszym krokiem jest odizolowanie się od osób, które mogą się potencjalnie zarazić i pozostanie w domu - mówi Jacek Bujko, specjalista medycyny rodzinnej z Przychodni Szczecińskiej. - Częste mycie rąk, niekorzystanie z tych samych sztućców, kichanie w jednorazową chusteczkę, którą od razu potem wyrzucamy. To podstawowe postępowanie w takiej izolacji, choć i tak trudno się uchronić przed chorobą, zwłaszcza grypą.