Gorzowianka wywalczyła... przystanek. Już działa!

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Gorzowianka wywalczyła... przystanek. Już działa!

Tomasz Rusek

Brawa dla pani Zofii - dzięki jej uporowi ludzie z Górczyna mają nowy, wygodny przystanek. Brawa dla urzędników i MZK. Zamiast szukać powodu na „nie”, znaleźli sposób na „tak”.

Okazuje się, że nierozwiązywalny od ponad ćwierć wieku problem - dzięki uporowi Czytelniczki Zofii Rychty - jednak znalazł rozwiązanie. Wystarczyła: puszka farby, człowiek z przecinakiem do metalu, kwadrans roboty oraz wiadro pełne... dobrej woli.
I teraz setki mieszkańców Górczyna z miniosiedla przy ul. Roweckiego mają wygodny dostęp do komunikacji zastępczej. Wiemy, bo widzieliśmy to na własne oczy. Ba! Wczoraj nasz reporter sam skorzystał z nowego przystanku.
Ale od początku.

Coś wymyślimy

Jest marzec. Zofia Rychta z ul. Roweckiego czyta w „GL” o planowanym remoncie ul. Warszawskiej i zawieszeniu linii tramwajowych 1 i 3. A przecież codziennie jedzie do pracy i wraca tramwajem do domu. Co prawda doczytuje, że jak zawsze MZK uruchomi za tramwaje komunikację zastępczą, ale... i tak jest problem. Bo zastępcze autobusy od zawsze omijają jej przystanek - koło ronda Gdańskiego. I wtedy setki pasażerów muszą ganiać: albo na pętlę, albo aż w okolicę szpitala psychiatrycznego.

Pani Zofia wysyła więc do „GL” list z prośbą, by choć niektóre autobusy na czas wielomiesięcznych zmian jeździły przez Górczyńską (nadrabiając łącznie około 1,5 km, ale znacznie ułatwiając życie pasażerom). Przygotował nawet... mapkę, by urzędnikom łatwiej było ogarnąć propozycję. Miasto i MZK odpowiedziały: nie ma szans na takie rozwiązanie. - Ale pomyślimy o innym - padła jednak deklaracja.

Niedawno urząd zamknął ul. Warszawską, zawiesił ruch tramwajowy i... dotrzymał słowa. Przed rondem Gdańskim, dokładnie na wysokości nieczynnego przystanku tramwajowego, wytyczony został przystanek dla zastępczych autobusów. Po prostu przecięto łańcuchy odgradzające chodnik od ulicy, wymalowano żółtą farbą tymczasową zatoczkę i... tyle. Ludzie mogą już tu wsiadać.

Wygodna i oszczędność

Większość pasażerów, którzy korzystają z nowego przystanku, nawet nie wie, że to zasługa pani Zofii. - Serio? To proszę podziękować. Bo oszczędzam dzięki temu kilka minut i jest wygodniej! - mówiła nam wczoraj czekająca tu na autobus Anna Korycka. Z kolei pan Adam dodał: - Aż dziwne, że wcześniej nikt nie wpadł na takie rozwiązanie.
Sama pani Zofia dodaje skromnie, że się cieszy i dziękuje „GL” za wsparcie. A MZK i urzędowi za znalezienie rozwiązania. - Dzięki temu przystankowi czas bez tramwajów będzie mniej dotkliwy - tłumaczy.
Dodatkowo w okolicy wytyczono jeszcze jeden przystanek: dla autobusów wracających z centrum. Zatrzymują się w okolicy ronda, na wysokości skarpy z napisem „Gorzów Wita”.

Myliłby się ten, kto sądzi, że przystanek pani Zofii to fanaberia na kilka miesięcy - jest w błędzie. Bo przecież posłuży ludziom także w 2017 i w 2018 r., gdy w całym mieście będą trwały remonty torowisk.

A gdyby ktoś chciał ponarzekać, że tymczasowy przystanek przed rondem np. blokuje ruch, to uspokajamy: nie blokuje. Auta bez trudu omijają zatrzymujący się autobus.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.