Gorzowianie! Będzie nowy album z waszymi zdjęciami!

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Gorzowianie! Będzie nowy album z waszymi zdjęciami!

Tomasz Rusek

Żeby zrozumieć fenomen i znaczenie tego albumu ze starymi fotografiami z Gorzowa, musimy na chwilę cofnąć się o dwa lata. Dlaczego o dwa? Ponieważ pierwsza edycja wyjątkowego wydawnictwa „Z albumu gorzowian” ukazała się w styczniu 2013 r.

Były w niej fotografie m.in. od Czytelników „GL”, które latami prezentowaliśmy w naszej rubryce o takim samym tytule. Resztę fotografii Zbigniew Sejwa dołączył ze swoich zbiorów (jego znajomi i zupełnie obcy ludzie, na wieść o pomyśle, przynosili mu skarby z rodzinnych albumów). Ostatecznie w ciężkiej, wielkiej książce ukazało się 400 ujęć.

Jak ciepłe bułeczki

Pierwszy rzut (300 sztuk) zniknął natychmiast - ustawiła się po niego kolejka chętnych. Dodruk również zniknął błyskawicznie - były na niego nawet zapisy! Dziś album jest zwyczajnie nie do zdobycia.
- Już wtedy byłem pewny, że trzeba wydać drugą edycję. Pierwszy powód: masa zdjęć, które były świetne, ale nie zmieściły się w pierwszej książce. Drugi powód: reakcja ludzi, którzy bardzo chcieli mieć takie wydawnictwo w domu - jako pamiątkę, wspomnienie, ważną książkę o mieście - wyjaśniał wczoraj Zbigniew Sejwa, gdy potwierdził nam, że wyda drugą edycję albumu.

Czekamy na zdjęcia

Prace nad drugim albumem już trwają. Jednak - choć w zdjęciach można nawet dziś wybierać i przebierać - Z. Sejwa do połowy stycznia daje zainteresowanym gorzowianom czas na donoszenie kolejnych, z których najlepsze mają szansę znaleźć się w albumie. Można je przynieść do redakcji „GL” (2. piętro w Parku 111), można bezpośrednio do Miejskiego Ośrodka Sztuki przy ul. Pomorskiej.

Fotografie wcale nie muszą być artystyczne czy wykonane przez profesjonalistów! Mogą być małe, podniszczone, nawet nieostre. Największą wartość mają te robione przez wujków, dziadków, ojców, na których poza rodzinną scenką jest kawałek Gorzowa, którego dziś nie zobaczymy, albo który to kawałek wygląda obecnie zupełnie inaczej.

A takie „kwiatki” to już specjalność naszych Czytelników. W tym roku zachwycaliśmy się m.in. zdjęciami od Krzysztofa Jurasza, fantastyczną kolekcją fotografii od pani Łucji Gałązki (głównie z Zawarcia) czy ujęciami od Lidii Zagórskiej. Powaliły nas też zdjęcia od Ewy Kosickiej czy od Leonarda Przybyło. Na każdym było coś zachwycającego: od dawnych widoków w centrum, po prezentację motoryzacyjnych perełek z lat 50. i 60.

Album będzie gotowy w przyszłym roku. Podobnie jak książką o łaźni miejskiej, w której regionalista Robert Piotrowski także zamieści unikalne fotografie historyczne.

Zbigniew Sejwa jest pomysłodawcą corocznej wystawy i albumów ze zdjęciami przysyłanymi i przynoszonymi przez gorzowian.
Tomasz Rusek Zbigniew Sejwa jest pomysłodawcą corocznej wystawy i albumów ze zdjęciami przysyłanymi i przynoszonymi przez gorzowian.

Wasza zasługa

Zdjęciowy cykl w „GL”, z którego Z. Sejwa zaczął robić wystawy i na podstawie którego powstanie kolejny album, to Wasza zasługa - wszystko zaczęło się od jednego starego zdjęcia przyniesionego osiem lat temu do naszej gazety.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.