Górnictwo bez tajemnic. Bilans po roku 2015
Powoli można już podsumowywać ten rok w polskim górnictwie. Dobrą okazją do tego była poniedziałkowa konferencja w Katowicach. Przedstawiono w jej trakcie wyniki finansowe branży po dziesięciu miesiącach tego roku,wskazano główne bolączki branży i możliwości wyjścia z kryzysu. Na gorąco komentowano też porozumienie, jakie osiągnięto podczas zakończonego w ubiegły weekend szczytu klimatycznego w Paryżu i jego skutki dla górnictwa węgla kamiennego.
Otwierając konferencję Wojciech Kuśpik, prezes Polskiego Towarzystwa Wspierania Przedsiębiorczości przypomniał, że gdy przed rokiem przedstawiciele sektora górniczego spotykali się w Katowicach na podobnym wydarzeniu sytuacja w branży wydawała się fatalna.
- Minął rok i mam wrażenie, że sytuacja się jeszcze pogorszyła. Dotyczy już nie tylko Kompanii Węglowej, ale wszystkich spółek węglowych oraz społek zaplecza – powiedział Kuśpik.
Dane zebrane przez katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu zdają się potwierdzać taką diagnozę. W okresie od stycznia do końca października górnictwo węgla kamiennego odnotowało stratę na poziomie 1,687 miliarda złotych. Wynki poszczegolnych spółek nie przedstawiono ze względu na tajemnicę handlową (choć przedstawiciele Katowickiego Holdingu Węglowego sami przyznali, że ten rok zakończą z „dwu lub trzycyfrową liczbą ujemną”), ale nikt raczej nie ma wątpliwości, że liderem w tym zestawieniu będzie Kompania Węglowa. Zdaniem Michała Sobela, jej wiceprezesa ds. marketingu i sprzedaży kluczem do rozwiązania problemów branży jest sytuacja w energetyce.
- Bloki nie są odpowiednio dociążone i nie potrafią spożytkować odpowiednią ilość węgla, produkując odpowiednią ilość energii – mówił Sobel.
Do tej pory w dyskusji publicznej dominował pogląd, że energetyka wystąpi w roli koła ratunkowego dla pogrążonego w kryzysie górnictwa. Teraz coraz częściej można usłyszeć, że ratowanie górnictwa przez koncerny energetyczne może skończyć się tym, iż na dno pójdzie zarówno ratowany, jak i ratujący.
- Jeśli sektor wyda wszystkie pieniądze na ratowanie górnictwa, to będzie to stanowić zagrożenie dla niego samego. A tak może być jeśli cena energii spadnie – przestrzegał Michał Herman, prezes PG Silesia w Czechowicach Dziedzicach.
- Nic gorszego nie możemy zrobić jak tylko zniszczyć polską energetykę siłami polskiego górnictwa – dodał Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
Jeśli jednak nie w spółkach energetycznych, to gdzie poszukać pieniędzy na konieczne inwestycje w górnictwie? Z rynku nie, gdyż zdaniem ekspertów w ciągu dwóch najbliższych lat nie ma co liczyć na wzrost cen węgla. Banki – co wprost stwierdziła Alicja Wołoszyn z KPMG – są niechętne finansowaniu branży, a własne źródła gotówki praktycznie na wyczerpaniu.
- Węgiel już jest sprzedany. Częściowo zapłacony jest nawet ten, który jeszcze nie został wydobyty. Zapłacono nawet transakcje, które faktycznie się nie odbyły. Moim zdaniem 90 procent źródeł gotówki w spółkach wydobywczych zostało już wykorzystane. Dlatego trudne czasy nie są za nami, ale dopiero przed nami – ocenił Michał Herman.