![- Rzeczywiście byłem w piątek w siedzibie MPEC-u, oddałem kartę i wyszedłem. Żadnej awantury nie było - zapewnia Jacek Kuźniewicz i zapowiada, że sprawy](https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/88/17/5b8e8f170e4d1_o,size,1088x550,crop,0.0010x0.0000x0.9931x0.6928,opt,w,q,71,h,4bafc8.jpg)
Były już prezes miejskiej spółki ciepłowniczej Jacek Kuźniewicz miał wtargnąć do biurowca MPEC i awanturować się - tak jego zachowanie opisuje obecne kierownictwo firmy. Kuźniewicz przekonuje, że to pomówienia, o których powiadomi organa ścigania.
We wtorek (4 września) kilkanaście minut przed godz. 10.00 do naszej redakcji wpłynęła informacja z Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej opisująca zdarzenie z zeszłego piątku, którego głównym bohaterem miał być Jacek Kuźniewicz. W tym czasie były prezes MPEC-u szykował się do konferencji prasowej. Jej tematem była modernizacja miejskiego basenu „Delfin”. Zdaniem Kuźniewicza, nietransparetna i ślimacząca się inwestycja miasta.
Co obecne kierownictwo miejskiej spółki ciepłowniczej zarzuca byłemu prezesowi?
Czytaj w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień