Gdy we wsi Młyny koło Strzelna kręciły się skrzydła wiatraków [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Edmund Kozłowski
Edmund Kozłowski

Gdy we wsi Młyny koło Strzelna kręciły się skrzydła wiatraków [zdjęcia]

Edmund Kozłowski

Młynarze uchodzili za ludzi zamożnych i stanowili autorytet wśród wiejskiej społeczności. Młynarstwo u Konieczków było rodzinną tradycją.

Wiatraki pojawiły się w Polsce już w XIII w. Ich ilość bardzo szybko rosła, szczególnie w Wielkopolsce i na Kujawach. Najstarszym typem młyna wiatrowego na ziemiach polskich był koźlak. Dopiero w XVIII w. pojawiły się holendry. Rozwój maszyny parowej w XIX w. spowodował wyparcie napędu wiatrowego z wielu dziedzin.

Historia Konieczków, młynarzy ze wsi Młyny (gm. Strzelno w pow. mogile- ńskim) zaczyna się w 1919 r. Wówczas Wincenty z Niechanowa pod Gnieznem kupił 3 listopada 1919 r. od tamtejszego młynarza Andrzeja Głowackiego wiatrak.

Zbudowany w 1911 r. holender stał w głębi pola przy drodze do Włostowa, górując nad wiejskimi zabudowaniami. Charakterystyczna ceglana wieża z obrotową drewnianą nadbudową z umieszczonymi na wale śmigłami pozwalała na ich ustawienie w kierunku wiatru. Wewnątrz znajdowały się urządzenia do mielenia, śrutowania zboża oraz produkcji kaszy.

Mało kto pamięta, ale w centrum wsi po lewej stronie drogi znajdował się drugi wiatrak, którego właścicielem był Wojciech Ostry. Obiekt był drewniany, typu paltrak. Posadowiony na fundamencie z kamieni i cegieł, na którym ułożono żeliwne szyny wraz z rolkami umożliwiającymi obrót wiatraka w kierunku wiatru. Dziś ta budowla już nie istnieje, gdyż została rozebrana w latach trzydziestych XX w.

Młynarze uchodzili za ludzi zamożnych, stanowili autorytet wśród wiejskiej społeczności. W porównaniu z innymi rzemieślnikami mówiono o nich - „kowale - hufnale, szewcy to dratwa, rzeźniki robią krzyki, a młynarze szlachta”.

Ta profesja u Konieczków stanowiła rodzinną tradycję. Wincenty kontynuował zawód po swoich dziadkach. Również jednego z synów przeznaczył do zawodu młynarskiego. Walerian urodził się 13 kwietnia 1900 r. w Otoczni w powiecie wrzesińskim. Potem rodzina przeniosła się do Niechanowa.

Było zwyczajem, że młody młynarski uczeń opuszczał młyn, w którym dotychczas pracował, i ruszał na poszukiwanie następnego, aby wędrując, u kolejnego majstra kontynuować naukę. Walerian przez kilka lat uczył się u ojca, a następnie, zgodnie z obowiązującym prawem cechowym, poznawał fach u innych młynarzy. Praktykował w Berlinie, a także w młynie w Sędziwojowie w latach 1924-1927, od roku 1927 w młynie motorowym w Rządkowie, powiat Chodzież, po czym 16 czerwca 1928 r. złożył egzamin przed komisją korporacji młynarskich w Gnieźnie, gdzie otrzymał tytuł mistrza.

Jako pełnoprawny, samodzielny młynarz przez następne lata pomagał ojcu Wincentemu w prowadzeniu wiatraka. Następnie po 1930 r. przejął go i dalej prowadził działalność na własny rachunek. Po wybuchu II wojny światowej w 1940 r. Niemiec Herter pozbawił Konieczków ich własności. W czasie okupacji, w latach 1941-1942, Walerian pracował w młynie wodnym Kawka w Goryszewie. W styczniu 1945 r. na powrót przejął swoją własność i kontynuował działalność młynarską.

Zapotrzebowanie na mąkę po okupacji dla wojska i ludności cywilnej było ogromne. Wiele młynów i wiatraków było zniszczonych, dlatego też te sprawne mieliły mąkę po kilkanaście godzin dziennie. Wówczas mistrz młynarski W. Konieczka razem z Gutorskim założyli w Strzelnie spółkę branży młynarskiej o nazwie KO-GUT, od pierwszych liter nazwisk wspólników. Pan Walerian, w latach 1945-1951, kierował również młynem motorowym w Strzelnie. W tym czasie wiatrak w Młynach prowadził jego czeladnik Stanisław Dzielak.

W Polsce po 1948 r. nastały ciężkie lata dla działalności prywatnej. Komunistyczny rząd zaostrzył politykę podatkową i nękał inicjatywę indywidualną, w końcu ograniczył im prawo świadczenia usług. Spółkę rozwiązano, młyny upaństwowiono, młynarzom zabroniono przemiału zboża na mąkę w wiatrakach.

W 1957 r. usunięto śmigła, a wiatrak przerobiono na śrutownik. Napęd wiatrowy zastąpiono elektrycznym silnikiem 20 KM, zdemontowano pozostałe urządzenia młyńskie. Wygląd holendra, między innymi przez likwidację drewnianej wieży, uległ istotnym zmianom. Również działalność gospodarczą ograniczono tylko do śrutowania zboża.

Walerian zmarł w sierpniu 1963 r. Wiatrak przejął jego syn Augustyn, ostatni z rodu Konieczków młynarz. Działalność prowadził do poło-wy lat siedemdziesiątych, świadcząc usługi okolicznym rolnikom. Te usługi wyparły małe śrutowniki w poszczególnych gospodarstwach rolnych, jak i uprzemysłowienie produkcji pasz. Dziś obiekt, w części zabezpieczony, stanowi własność rodziny, a jego sylwetka, choć zmieniona, na trwałe wpisała się w krajobraz wsi.

Edmund Kozłowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.