Gdy słyszę Mazurka Dąbrowskiego, mam łzy w oczach

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
Tomasz Rabjasz

Gdy słyszę Mazurka Dąbrowskiego, mam łzy w oczach

Tomasz Rabjasz

Joasia Tomala jest Mistrzynią Europy i Drużynową Mistrzynią Świata w strzelectwie sportowym. Pochodząca z Trawnik w pow. bocheńskim 23-latka marzy o udziale w Igrzyskach Olimpijskich.

Dziewczyna z pistoletem w dłoni budzi chyba respekt i ogromną ciekawość?

Nie, raczej nie, ponieważ na co dzień nie noszę pistoletu ze sobą. Ludzie, których spotykam, nie wiedzą na pierwszy rzut oka, że strzelam. A koledzy po fachu też nie patrzą na mnie z zaciekawieniem, bo strzelam. Dla nich to chleb powszedni. Może inaczej byłoby, gdybym chodziła z kaburą przy pasie, a w niej miała jakąś dziewiątkę (pistolet kalibru 9 mm - przyp.red).

Jak zaczęła się twoja przygoda ze strzelectwem?

Moja przygoda ze strzelectwem zaczęła się w czerwcu 2008 roku, kiedy to do gimnazjum, do którego uczęszczałam, przyjechał trener z Bochni, pan Mieczysław Balicki. Szukał talentów. Wtedy to każdy mógł strzelić zarówno z pistoletu, jak i z karabinu, a pan Balicki patrzył na wyniki i niektórym zaproponował udział w treningach. Namówił mnie i kilka innych osób, żebyśmy przyjechali na zawody międzyszkolne. Zajęłam na nich trzecie miejsce, trzymając drugi raz w życiu pistolet w dłoni.

Czyli to nie było tak, że od początku wiedziałaś, że właśnie tym chcesz się zajmować w swoim życiu?

Nie miałam na początku zdania na ten temat. Nie wiedziałam, jak się to potoczy. Co będzie dalej. Chyba po prostu z roku na rok się to ciągnęło i bardziej się angażowałam. Sprawiało mi to frajdę, a sukcesy coraz bardziej motywowały i trzymały mnie w uprawianiu tej dyscypliny. Strzelectwo kiedyś na pewno było tylko moją pasją, jednak już od ponad dwóch lat jest moim sposobem na życie, ponieważ dzięki temu mam pracę w Marynarce Wojennej.

Czy jest ktoś, na kim się wzorowałaś, kto był twoim idolem, jeżeli chodzi o ten sport?

Nie, nigdy nie miałam takiej osoby. Często mówiono mi o jakiś wybitnych talentach, ale jakoś nigdy nie przywiązywałam do tego większej uwagi. Oczywiście jest kilkoro zawodników, od których mogę zaczerpnąć nieco przydatnych informacji, cech czy zachowań.

Strzelectwo sportowe to drogi sport?

Nie mam porównania z innymi sportami to po pierwsze, a po drugie to zależy. Zależy na przykład od tego, czy jest się zawodnikiem kadry, czy nie. Bo jeżeli ktoś nim nie jest i musi kupić broń oraz na bieżąco kupować amunicję, to może być to nieco kosztowne. Natomiast my, zawodnicy kadry, nie odczuwamy tego praktycznie w ogóle.

Masz na swoim koncie wiele tytułów. Z którego jesteś najbardziej dumna?

Mam wiele medali z Mistrzostw Europy, zarówno indywidualnych, jak i drużynowych. Znajdą się w mojej kolekcji również medale z Mistrzostw Świata i Akademickich Mistrzostw Świata i oczywiście multum medali z Mistrzostw Polski. Każdy z nich jest inny, ma swoją własną historię i cenę. Są z nimi związane różne przeżycia i nastroje, ale zawsze towarzyszy im duma i radość.

A ten najbardziej cenny medal to...

Najbardziej dumna jestem z mojego drugiego indywidualnego medalu z Mistrzostw Europy, ponieważ ciążyła na mnie na tym starcie ogromna presja, by obronić tytuł z poprzedniego roku. Udało mi się to.

Jakie to uczucie zostać Mistrzynią Europy, czy drużynową Mistrzynią Świata?

Towarzyszą temu same najlepsze uczucia. Oczywiście jest też stres. Czasem towarzyszy mi od pierwszego do ostatniego oddanego strzału. Bywa , że ta niepewność trwa długie godziny. W sukcesach indywidualnych czuję wielką dumę z samej siebie, motywację do dalszego działania. Natomiast w sukcesach drużynowych odczuwam radość, że dołożyłam swoją cegiełkę do naszego wspólnego zwycięstwa.

I dodatkowo myśl, że tak godnie reprezentujesz nasz kraj...

Reprezentuję Polskę, ale najlepsze uczucie pojawia się wtedy, gdy zakładam dres reprezentacyjny i wychodzę na podium. A jeszcze, kiedy mogę usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego, to już w ogóle jest to niezastąpione uczucie i niekiedy nawet łezka się w oku zakręci.

W tej dyscyplinie potrzebny jest spokój, opanowanie ciała i mocna psychika

Jak przygotowujesz się do zawodów?

Na zgrupowaniach kondycyjnych. Odbywają się one raz w górach, po których chodzimy, drugi raz nad morzem, gdzie mamy różne inne zajęcia, a kolejnym razem jest to zimowe zgrupowanie, podczas którego jeździmy na nartach lub snowboardzie. Zazwyczaj w naszych zgrupowaniach uczestniczy też psycholog, fizjoterapeuta i od niedawna także coach.

Czy można powiedzieć, że jesteś najlepszą zawodniczką na świecie i gwiazdą w tej dyscyplinie?

archiwum Joanny Tomali


Ani nie jestem najlepszą zawodniczką na świecie, ani tym bardziej nie jestem gwiazdą.

Jakie trzeba mieć predyspozycje do tego, aby zaistnieć w tym sporcie, który uprawiasz?

Spokój, umiejętność opanowania własnego ciała i wyciszenia się, ale przede wszystkim silna i odporna psychika.

Czy zdarzają się sytuacje, że drżą Ci ręce?

Tak, zdarzają się. Praktycznie na każdych zawodach tak mam. Trzeba po prostu nauczyć się to kontrolować lub po prostu nauczyć się nie zwracać na to uwagi.

Chyba dużo musisz trenować?

Treningi odbywają się na strzelnicach odpowiednio do tego przystosowanych. Natomiast co do ich ilości to bywa różnie. Przez kilka pierwszych lat wystarczał mi jeden trening w tygodniu, ale niestety nie miałam innego wyjścia, ponieważ godziny otwarcia strzelnicy odpowiadały mi tylko w jeden dzień. Teraz gdy mam strzelnicę pod nosem i kiedy moją pracą jest trenowanie, treningi robię z reguły pięć dni w tygodniu.

Jakie kluby reprezentowałaś podczas swojej kariery do tej pory?

Moja historia dotycząca klubów sportowych jest dosyć stabilna, gdyż przez pierwsze 6 lat reprezentowałam „Promień” z Bochni, a kiedy po kursie przygotowawczym NSR (Narodowych Sił Rezerwowych) przeprowadziłam się do Gdyni, zmieniłam klub na „Flotę”.

Twoi bliscy wspierają cię?

Moi bliscy, rodzina, a także znajomi bardzo mnie wspierają, śledzą moje wyniki, dopytują i dopingują. A jeżeli coś nie wyjdzie, to pocieszają i mówią, że następnym razem na pewno się uda. Dlatego też nieudane zawody nie bolą później aż tak bardzo. Jednak nikt z mojej rodziny i znajomych z mojego środowiska nie zaczął strzelać.

Jakie masz plany na przyszłość?

Jeśli chodzi o przyszłość sportowca, to moim marzeniem jest oczywiście udział w Igrzyskach Olimpijskich. Po drodze chciałabym zdobyć też medal w Mistrzostwach Europy lub świata już jako seniorka. Jak na razie czekają mnie występy na zawodach międzynarodowych w Berlinie, później puchary Świata w Monachium i w Azerbejdżanie, a w lipcu Mistrzostwa Europy, na które mam nadzieję, się zakwalifikuję.

Tomasz Rabjasz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.