Gdy pierwszy pociąg wjechał do Sącza, powstał Newag
W 1876 roku do Nowego Sącza wjechał pierwszy pociąg. Linia Tarnów- Leluchów była ukończona dokładnie na urodziny Józefa Franciszka cesarza Austro-Węgier. W tym samym roku uruchomiono zaplecze techniczne, czyli Cesarsko-Królewskie Warsztaty Kolei. To dzisiejszy Newag. Słynny producent nowoczesnych pojazdów szynowych podbija Europę i daje Impuls dla rozwoju małopolskich kolei.
W kłębach dymu i pary wjechał do Nowego Sącza pierwszy pociąg. Było to 140 lat temu. Dokładnie w dniu 46. urodzin wielkiego imperatora Franciszka Józefa. Sądecczyzna była wówczas częścią Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Mieszkańców okolicznych wsi przerażał ów żelazny potwór pędzący po torach. Klękali i wznosili modlitwy, obawiając się, że to koniec świata. Dziś z okazji jubileuszu firma Newag otworzyła swoje podwoje. Zaprosiła Sądeczan w podróż przez historię kolei. Od parowozów do nowoczesnych Impulsów, które dziś produkuje. Powstała jako zaplecze remontowe dla ówczesnej kolei. Można więc rzec, że to Franciszek Józef, ostatni wielki cesarz Europy był jej założycielem. Od tamtego czasu kolej przeżywa wzloty i upadki, a Newag rozwija skrzydła.
Cesarz w Newagu
22 kwietnia 1871 roku parlament Austrii wydał polecenie budowy kolei. Habsburgowie, pod których rządami znajdowały się południowe tereny Rzeczpospolitej, zdecydowali o połączeniu kolejowym Tarnowa z Leluchowem.
Początkowo trasa miała omijać Nowy Sącz. Inżynierowie cesarza wytyczyli ją przez Grybów, Muszynę, Orłów i Preszów. Nie chcąc jednak zaprzepaścić wielkiej szansy na rozwój miasta z misją do Wiednia ruszyła reprezentacja miasta z burmistrzem Johnem Johanidesem na czele. Do dziś pozostaje tajemnicą, jak udało się zmienić projekt z korzyścią dla Sącza i przekonać austriackich urzędników. Prace ruszyły w 1876 roku. Mieszkańcy sądeckich wiosek tak bali się żelaznego smoka, o którym dotąd słyszeli tylko z opowieści, że przepędzali ponoć cesarskich inżynierów.
Kolej powstała w trzy lata. To imponujący wynik, biorąc pod uwagę ówczesną technologię. Budowniczy korzystali przede wszystkim z kilofa, dłuta, łopaty. Najtrudniejszym wyzwaniem w wielkim planie cesarza Franciszka była budowa tunelu w Żegiestowie. Do tej inwestycji sprowadzono budowniczych z Tyrolu, doświadczonych w podobnych zadaniach. Górotwór był niestabilny. Luźna masa skalna okazała się zabójcza. Po wydrążeniu znacznego odcinka tunel zapadł się, grzebiąc 126 ludzi. Szybko zaprzestano akcji ratunkowej, wskazując, że budowniczych nie da się ocalić.
W listopadzie 1874 roku uroczyście otworzono tunel. A zgodnie z założeniem parlamentu cała trasa było gotowa na urodziny cesarza - 18 sierpnia 1876 roku. Podróż linią Tarnów-Leluchów pozostaje wielką atrakcję Małopolski i jedną z najpiękniejszych tras kolejowych w kraju.
Kolej zmieniła krajobraz Sądecczyzny i rozruszała region gospodarczo. Żegiestów-Zdrój był pierwszym uzdrowiskiem, do którego można było dotrzeć pociągiem. Na stacji damy z parasolkami i dostojni panowie wysiadali w kłębach dymu, a dorożki wiozły gości do zakładu uzdrowiskowego. To było wielkie wydarzenie dla miejscowych dzieci, które wystawały na peronie w nadziei na cukierka. Przyjeżdżała tam ówczesna śmietanka towarzyska. Uzdrowisko tętniło życiem.
W 1876 dla nowo wybudowanej kolei powstaje w Nowym Sączu zaplecze techniczno-remontowe o nazwie Cesarsko - Królewskie Warsztaty Kolei. To dzisiejszy Newag.
- Od 140 lat firma działa nieprzerwanie - podkreśla Zbigniew Konieczek, prezes zarządu. - Podczas pierwszej wojny światowej warsztaty uzyskały nową specjalność związaną z naprawą i produkcją pociągów pancernych dla potrzeb armii austro-węgierskiej.
W 1918 roku zakłady wyremontowały pierwszą w niepodległej Polsce lokomotywę parową serii 308. Cztery lata później zatrudniały 1800 osób pod nową nazwą „Warsztaty Główne I Klasy”. Przedsiębiorstwo podzielono wówczas na wydziały: parowozowy, wagonowy i mechaniczny.
W czasie II wojny światowej warsztaty ewakuowano do Stanisławowa. A w 1945 ponownie ruszyła produkcja w Nowym Sączu. Lata 50. to czas, kiedy firmę przekształcono w Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego. Ponad pół wieku później, w 2003 roku, powstała spółka akcyjna Newag.
W grudniu tego samego roku firma zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
Impuls do rozwoju
Newag to dziś spółka giełdowa i główny gracz na polskim rynku kolejowym. Zatrudnia 1800 osób i buduje nowoczesne pociągi za setki milionów złotych.
Po 140 latach nieprzerwanego istnienia, mimo wzlotów i upadku kolei, Newag ma co świętować. Na jubileuszowy stół wjechał nowoczesny Impuls z cukru. Ta firma jest dziś jedną z wizytówek Sądecczyzny.
Wygrywa kolejne milionowe przetargi m.in. na dostawę pociągów dla Kolei Małopolskich i Mazowieckich. Za ćwierć miliona złotych przygotuje również siedemnaście zespołów trakcyjnych typu Impuls dla Pomorza Zachodniego.
Te produkowane dla naszego województwa będą w kolorach logotypu Małopolski. W marcu Zarząd Województwa Małopolskiego podpisał umowę na dostawę 12 pojazdów szynowych. Nowoczesne elektryczne zespoły trakcyjne za 300 mln zł, już za kilka tygodni trafią na trasy. Będą wozić pasażerów z prędkością przekraczająca nawet 220 kilometrów na godzinę.
Skorzystają Sądeczanie, bo nowoczesne składy będą wozić pasażerów również na trasie Krynica-Kraków.
- Każdy pasażer spędzi podróż wygodnie. Dla niemowląt zainstalowano specjalne przewijaki. Dla osób na wózkach inwalidzkich - windy, dzięki którym wjedzie się do wagonu. Ale najważniejsze jest bezpieczeństwo podróżnych - zapewniają eksperci z Newagu.
Szybka Kolej Aglomeracyjna otrzyma sześć super nowoczesnych składów: cztery pięcio oraz dwa czteroczłonowe. Kolejne pojadą przez Małopolskę w przyszłym roku. Pojazdy z powodzeniem odbyły już testy na specjalnym torze w Żmigrodzie, bijąc rekordy prędkości.
Podczas testów pociąg osiągnął rekordową szybkość 225,2 km/h. Prezes Zbigniew Konieczek zaprasza Sądeczan na przekazanie nowoczesnych pociągów, 28 listopada o godzinie 11 na dworzec PKP w Nowym Sączu. Wkrótce do Krakowa dzięki szybkim Impulsom z Newagu dotrzemy w dwie godziny.
Prezes ma nadzieję, że zaczyna się nowy rozdział dla małopolskich kolei. Tym bardziej że zapowiadana inwestycja budowy trasy Podłężę-Piekiełko trafiła wreszcie na listę priorytetową Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Legendarny plan ma się ziścić do 2023 roku.
- W 1876 roku decyzja o budowie kolei, która połączyła Nowy Sącz ze światem, zapadła w Wiedniu. Wtedy Franciszek Józef, cesarz Austro-Węgier, podjął tę decyzję przy wsparciu Sądeczan. Teraz po 140 latach koło historii zatacza krąg i mamy znowu niepowtarzalną okazję, aby może 150-lecie kolei świętować jadąc do Krakowa przez Podłęże - Piekiełko w godzinę - mówił Konieczek. - Jeżeli tak się stanie, to znowu po 150 latach Nowy Sącz dostanie kolejną szansę - podkreślał prezes podczas jubileuszu kolei.