Gapowicze - kłopot naszej komunikacji
Trwa audyt w MPK we Włocławku. Jego wyniki zdecydują o zmianach.
W autobusach miejskiej komunikacji pracują ankieterzy, którzy rozmawiają z pasażerami o usługach przedsiębiorstwa. - Jeszcze za wcześnie, aby wyciągać wnioski - mówi Paweł Okuniewski, dyrektor do spraw organizacji przewozu w MPK we Włocławku.
Cząstkowe wyniki pokazują to, co Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji od dawna podejrzewało. Największa grupa pasażerów korzystająca z usług MPK to osoby nie kasujące biletów. W tym są zarówno osoby uprawnione do tego (osoby po 65. roku życia, honorowi dawcy krwi), jak i również gapowicze.
Podczas spotkań z prezydentem mieszkańcy także mają okazję porozmawiać z przedstawicielem MPK. Zapytaliśmy dyrektora do spraw organizacji transportu, z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do niego pasażerowie.
- Mieszkańcy także czekają na efekty audytu - przyznaje Paweł Okuniewski. - Zgłaszali się jednak do nas z problemami braku kursów, np. z tzw. małego Południa na cmentarz komunalny we Włocławku i Pińczacie, z Zazamcza na Bulwary. Zgłaszali także uwagi dotyczące częstotliwości kursów, a także porządku na przystankach.
Wyniki audytu w MPK poznamy do 15 czerwca. Zmiany będą wprowadzane dopiero po zapoznaniu się z wynikami audytu. - Jesteśmy nastawieni, aby zmiany wynikające z raportu wprowadzać szybko - mówi Paweł Okuniewski.
Jeśli chodzi o przesunięcia w kursach, to takich korekt możemy się spodziewać we wrześniu. W przypadku zwiększenia częstotliwości kursowania, na te zmiany będzie trzeba poczekać do nowego roku budżetowego.
Badanie dotyczy także cen biletów. Jak się okazało po wstępnych rozmowach z szefem firmy PTC, struktura biletów we Włocławku jest archaiczna. Powinniśmy dążyć do sytuacji, kiedy w mieście będzie się sprzedawać co najmniej dwa razy więcej biletów miesięcznych niż dotychczas.