
Z jednej strony, duża sportowa impreza i znakomita promocja Bydgoszczy, z drugiej, zablokowane pół miasta i nerwy kierowców oraz pasażerów. W weekend odbyła się 4. edycja Enea Bydgoszcz Triathlon.
Przez dwa dni były bowiem spore problemy z poruszaniem się po Bydgoszczy.
- To istne wariactwo - mówi pani Krystyna. - By dostać się z Kapuścisk do Fordonu musiałam jechać autobusem do ronda Jagiellonów i dopiero stamtąd tramwajem. Takie imprezy powinny być w Myślęcinku. Nie wszyscy są przecież kibicami.
Choć ta największa impreza sportowa zebrała mnóstwo świetnych recenzji i przyciągnęła do miasta nad Brdą ok. 4,5 tys. uczestników i 15 tys. kibiców, to jednak dla niektórych zawody stały się zmorą. Więcej w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień