Dzisiaj obchodzimy Międzynarodowy Dzień Przytulania. Co nam daje przytulanie?
Krzysztof Korona, psycholog i seksuolog kliniczny: – Pary małżeńskie czy partnerzy w związkach powinni przytulać się jak najczęściej i jak najdłużej we wszystkich możliwych konfiguracjach, także w sytuacjach społecznych - w kinie czy na ulicy, gdy zajdzie taka potrzeba. Jak najczęściej powinniśmy przytulać także dzieci do 12-13 roku życia. W okresie dojrzewania takie okazywanie uczuć wymaga już pewnych ograniczeń. Niemile widziane jest na przykład tulenie w miejscu publicznym syna przez matkę, źle odbierane jest przez samych nastolatków, więc uważajmy. Nie ma też przyzwolenia na przytulanie przez księdza, zakonnicę i nauczycielkę. Powinniśmy natomiast przytulać osoby chore, zwłaszcza na depresje - taki kontakt z drugim człowiekiem działa jak lek, koi cierpienia, podnosi na duchu.
Andrzej Kościołek, socjolog: – Przytulanie to jedno z najbardziej archaicznych zachowań istot człekokształtnych. Istnieje nawet hipoteza mówiąca o tym, że przytulanie oraz iskanie dały początek ludzkiej mowie. Nasi przodkowie podczas tych czynności mieli bowiem wydawać różne błogie dźwięki, które przerodziły się w symbole i mowę artykułowaną. Samo przytualnie od zawsze kojarzone było z przyjemnością i dobrymi emocjami. Myślę, że jego ograniczenie uwarunkowane jest jedynie czasem i miejscem. To sfera przestrzeni intymnej zarezerowowanej dla naszych najbliższych. Przytulanie nie powinno być nachalne i krępujące dla osób, które nie uczestniczą w tej czynności. Świadkom może się to nie podobać lub zwyczajnie sprawiać przykrość. Ponadto przytulać powinniśmy się jak najczęściej - to czynność, która wyzwala dobre emocje, odgania złe myśli i zbliża do siebie ludzi.