Dziecięce marzenia poszybowały do nieba
To, że na dziecięcych oddziałach szpitalnych nie zawsze musi być smutno i powiewać nudą, pokazały wczoraj trzy założycielki Fundacji Verda. - Od początku pomysłem każdej z nas było działanie na rzecz dzieci i osób starszych. Przez przypadek spotkałyśmy się i połączyłyśmy siły, by działać potrójną mocą - mówi Renata Lesner-Szwarc, sekretarz Fundacji Verda.
W Szpitalu Dziecięcym w Toruniu zorganizowały pełen zabawy i fantazji „Dzień Marzeń”, który pozwolił małym pacjentom choć na chwilę oderwać się od szpitalnej rutyny. Dzieci przedstawiły swoje marzenia m. in. w formie rysunków. Znalazły się na nich tablety, klocki Lego, akwarium z rybkami a nawet pragnienie ukończenia w przyszłości studiów. Tym, co pojawiało się najczęściej było oczywiście pragnienie jak najszybszego powrotu do domu.
Podczas warsztatów plastycznych powstały skrzyneczki marzeń i książeczki wykonane metodą scrapbookingu. Organizatorki chciały stworzyć z dziećmi coś, co te będą mogły zabrać ze sobą na oddział i zapełniać podczas kolejnych dni spędzanych w szpitalnym łóżku.
Nie tylko pacjenci zaczęli tego dnia myśleć o swoich marzeniach. Niecodzienna atmosfera udzieliła się również rodzicom. - Widać było jak na ich smutnych twarzach nagle pojawiał się uśmiech - opowiada Barbara Stachowska, wolontariuszka wspierająca akcję.
- Mi ten czas dał bardzo dużo radości i energię przynajmniej na ten jeden dzień. Myślę, że inni również doświadczyli czegoś pozytywnego.
Dużą atrakcją „Dnia Marzeń” były występy magika, który zebrał do kapelusza marzenia. Jego iluzjonistyczne sztuczki wywołały wiele beztroskiej radości.
Na zakończenie sprzed budynku szpitala wypuszczono w niebo ponad sto balonów. Na każdym z nich znajdowały się pragnienia wypisane przez pacjentów toruńskiego szpitala. Jak informują organizatorki na Facebooku, było to działanie symboliczne mające na celu wzmocnienie wiary w moc pozytywnego myślenia.