Dzieci ze świetlicy w Gubinie znów dostały prezenty

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Dzieci ze świetlicy w Gubinie znów dostały prezenty

Łukasz Koleśnik

Święta już dawno za nami i wydawać by się mogło, że czas obsypywanie prezentami już się skończył. Nie dla dzieci ze świetlicy przy ul. Gdańskiej. Najpierw maluchy dostały ogrom prezentów, które ufundowali nasi Czytelnicy, biorący udział w corocznej akcji „GL”, czyli Świątecznym Pogotowiu.

- Brakowało nam niektórych zabawek. Dzieci najbardziej cieszą się z gier planszowych oraz piłek. Już nie mogą się doczekać, aż zrobi się cieplej i pograją na zewnątrz. Led-wo ich powstrzymujemy, żeby nie kopały piłki w świetlicy - śmieją się opiekunki.
Dzieci ze świetlicy w Gubi-nie po raz drugi miały powody do radości. Wszystko za sprawą Andrzeja Iwanickiego, który prowadzi miejscowy zakład meblowy. Choć zaangażował się w akcję bardzo szybko, to dostarczenie mebli było możliwe dopiero w styczniu, po ich wykonaniu.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni panu Iwanickiemu za podarowanie nam sofy, 40 materacy oraz puf . Chcieliśmy żeby każde dziecko miało możliwość korzystania z nich. Zawsze około 40 dzieci gościmy w czasie ferii zimowych bądź wakacji. Poprzednie materace miały już osiem lat i znajdowały się w kiepskim stanie - mówi Izabela Ratajczyk, pełnomocnik ds. uzależnień, która też zajmuje się świetlicami. Dzieci ochoczo rozpakowały prezenty. A to nie wszystko - Pan Andrzej zaproponował, że dowiezie pufy kubełkowe, które według niego świetnie się sprawdzają - przyznała pani Izabela.

Dodaje również, że nie spodziewała się, że ludzie będą tak pomocni. - Kiedy przystępowaliśmy do tej akcji, byłam lekko sceptyczna, ale cieszę się, że mogłam zmienić zdanie. Po raz kolejny dziękuję nie tylko panu Iwanickiemu, ale też wszystkim, którzy przyczynili się do wspomożenia naszej świetlicy oraz przede wszystkim uszczęśliwienia naszych dzieci - mówi Ratajczyk.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.