„Don Carlos” na początek

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Anna Stasiewicz

„Don Carlos” na początek

Anna Stasiewicz

W bydgoskiej operze rozpoczęło się odliczanie do najnowszej premiery. „Don Carlos” Giuseppe Verdiego otwiera tegoroczny festiwal.

Tradycją festiwalu jest, że przedstawienie inaugurujące przygotowuje gospodarz, czyli bydgoska Opera Nova. Co roku dyrektor Maciej Figas zaprasza do pracy nad spektaklem innego reżysera. W tym roku ponownie miał się pojawić Wojciech Adamczyk (w 2014 roku reżyserował już „Księżniczkę czardasza”), jednak inne zobowiązania zawodowe reżysera sprawiły, że dyrektor bydgoskiej opery musiał szybko szukać zastępstwa.

Tego niełatwego zadania podjął się krakowski reżyser Włodzimierz Nurkowski. Wczoraj, w przeciwieństwie do dyrektora Figasa, zapewniał, że wcale nie czuje tremy na kilka dni przed premierą. - To dlaczego pan tak biega na próbach między sceną a widownią? - żartobliwie zapytał Maciej Figas. - Inni siedzą, ja wolę pobiegać - odparł reżyser Nurkowski.

Tytułowy bohater, czyli Don Carlos, to syn hiszpańskiego króla Filipa II, panującego w drugiej połowie XVI wieku. Jego życie owiane jest jednak tajemnicą. Długi i ciężki poród spowodował, że urodził się z wieloma wadami, miał m.in. jedną nogę krótszą. Niektórzy mówią o nim, że zmarł w więzieniu - podobno nawet zachowały się listy z tamtego okresu. Inni natomiast twierdzą, że Don Carlos pojawił się incognito na własnym... pogrzebie.

Jednak Włodzimierz Nurkowski nie zamierza się skupiać wyłącznie na ułomnościach Don Carlosa, choć jak przyznaje - tytułowy bohater opery Giuseppe Verdiego jest słabym człowiekiem. - „Don Carlos” w sposób przenikliwy pokazuje ludzkie przeżycia, do tego dochodzą piękna i poruszająca muzyka - tłumaczy reżyser.

Chociaż kiedy Verdi w XIX wieku komponował „Don Carlosa”, wcale nie odniósł sukcesu. Był wręcz krytykowany i może dlatego wiecznie swoje dzieło przerabiał, chociaż nigdy z tych przeróbek nie był do końca zadowolony.

Premierę „Don Carlosa” obejrzymy 23 i 24 kwietnia o godz. 18. A co jeszcze zobaczymy podczas XXIII Bydgoskiego Festiwalu Operowego, który potrwa do 8 maja? Łódzki Teatr Wielki pokaże operę Moniuszki „Straszny dwór” w reżyserii Krystyny Jandy. Orkiestra Il Giardino d’Amore oraz tancerze Poznańskiej Szkoły Baletowej zaprezentują balet operę „Les Indes Galantes” Jeana-Philippe Rameau. Widzowie obejrzą też „Poskromienie złośnicy” Johna Cranki, który wystawi Polski Balet Narodowy w Warszawie.

Będzie również szczególnie lubiany przez publiczność musical. W tym roku to „Mistrz i Małgorzata”, w realizacji Teatru Muzycznego Capitol z Wrocławia.

Nie zabraknie też zagranicznych gości. Teatr Narodowy z Brna zaprezentuje operę „Jenufa” Leoša Janáčka. Chiński Shanghai Ballet na zakończenie festiwalu pokaże balet „Jane Eyre” według powieści Charlotte Brontë.

Anna Stasiewicz

W redakcji odpowiadam za lokalny samorząd i działania władz, chociaż z racji mojego wykształcenia, w kręgu zainteresowań jest również historia oraz polityka samorządowa.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.