Wczoraj weszła w życie ustawa „o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych”.
Co zakłada? Przede wszystkim przyznanie dodatkowych uprawnień działaczom opozycji antykomunistycznej oraz osobom represjonowanym z powodów politycznych.
Chodzi o represje, które miały miejsce od 1 stycznia 1956 r. do 31 lipca 1990 r. To już druga ustawa zakładająca przywileje dla działaczy antykomunistycznych. Pierwsza weszła w życie w 2015 r. i przyznała na rok 400 zł miesięcznego dodatku (w szczególnych przypadkach pieniądze wypłacano przez pięć lat). Aby jednak dostać dodatek, trzeba było udowodnić odpowiednio niskie dochody. Ktoś, kto np. żył sam, nie mógł mieć dochodu powyżej 120 proc. najniższej emerytury. Jeśli przekroczył ten limit, nie dostawał ani złotówki.
Nic więc dziwnego, że niewiele osób kwalifikowało się do pomocy. Świadczenie wypłacono jedynie 317 osobom.Teraz jednak to się zmieni. Nowa ustawa przewiduje wypłatę dodatku bezterminowo i bez względu na dochody. Oprócz dodatku będą też wypłacane specjalne świadczenia pomocowe dla osób w najtrudniejszej sytuacji.
Takie świadczenie w wysokości 100 proc. najniższej emerytury (obecnie to 1 tys. zł brutto) będzie przyznawane nawet na sześć miesięcy.To nie koniec. Działacze antykomunistyczni zgodnie z nową ustawą, podobnie jak kombatanci, będą też mieli prawo do 51-procentowej ulgi „na przejazdy w komunikacji krajowej środkami publicznego transportu zbiorowego kolejowego i autobusowego”. Bez kolejki korzystać też będą z pomocy lekarza.
O tym, czy zostaniemy uznani za działacza opozycji antykomunistycznej albo osobę represjonowaną z powodów politycznych i tym samym będziemy mieli prawo do pomocy, decyduje Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Według IPN i Ministerstwa Pracy nowa ustawa może objąć nawet 30 tys. Polaków.
- Taka zmiana to krok w dobrą stronę - mówi Tadeusz Wołyniec, były antykomunistyczny działacz i szef koszalińskiego oddziału Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym.
- Do tej pory bowiem, przez całe lata III RP, ci, którzy walcząc o wolną Polskę narazili się na represje z pozbawieniem wolności włącznie, nie mogli liczyć na to, że w wolnej już ojczyźnie ich walka zostanie doceniona, a cierpienia spotkają się z taką czy inną formą zadośćuczynienia. Teraz to się zmienia i na pewno trzeba się z tego cieszyć. Nie można jednak zapominać, że jest jeszcze dużo do zrobienia, aby można było powiedzieć, że Polska jest sprawiedliwym krajem. Bo często nawet po tych zmianach - i po obniżeniu emerytur byłym esbekom - ci ostatni mają ciągle większe świadczenia niż ich ofiary. Nie podoba mi się też to, że z ustawy została wykreślona specjalna pomoc pieniężna dla wdów i wdowców po działaczach opozycji antykomunistycznej. Będziemy walczyć o to, aby taka pomoc była - zapowiada Tadeusz Wołyniec.