Do awansu daleka droga

Czytaj dalej
Fot. Karol Korniak
Alan Rogalski

Do awansu daleka droga

Alan Rogalski

- Starcie z GKS-em Żukowo będzie kluczowe. Zagramy o co najmniej remis - mówi szkoleniowiec piłkarzy ręcznych Kancelarii Andrysiak Stal Gorzów Janusz Szopa.

Przed sezonem przypuszcza pan, że po 16 kolejkach Stal będzie niepokonana?
Przed rozpoczęciem rozgrywek - biorąc pod uwagę skład, którym dysponowałem - liczyłem, że będziemy grali w środku ligowej tabeli. Jednak życie zweryfikowało nasze plany. Jak tylko pojawiła się szansa na powalczenie o coś więcej, to od razu zaczęliśmy do tego dążyć. Tym niemniej do awansu jest wciąż daleka droga.

Właśnie, w trakcie ligi do Stali przyszli dwaj szczypiorniści z szerokiej kadry superligowej Pogoni Szczecin: Dariusz Zając i Łukasz Stefanicki. To był znak, że poważnie myślicie o awansie?
Nie, na kilku pozycjach mieliśmy braki i musieliśmy uzupełnić te luki. Udało nam się je zapełnić. Aczkolwiek nadal brakuje nam typowych egzekutorów, rzucających z tyłu. W przyszłości będziemy takich poszukiwać. Chcielibyśmy pozyskać naszych byłych zawodników. Zdajemy sobie sprawę z tego, że na szczypiornistów z zewnątrz trzeba byłoby znaleźć pieniądze. Na razie sprawdza się ten skład, który mamy.

Tymi zawodnikami trzęsiecie rozgrywkami. To one są takie słabe czy wy tacy mocni?
Ubiegłoroczna liga była bardziej wyrównana. W minionych rozgrywkach o awans walczyło po pięć-sześć zespołów. W tym o wejście do wyższej klasy będą ubiegać się jedynie dwie drużyny: my i GKS Żukowo. Jedna awansuje bezpośrednio, druga będzie musiała wystąpić w barażu. My chcemy każdy mecz wygrać, ale pamiętajmy, że nas też czekają trudne spotkania: zmierzymy się z Energetykiem w Gryfinie, gdzie jest mała hala, mamy u siebie SMS II Gdańsk z młodymi i nieobliczalnymi chłopakami, oraz starcie z GKS-em. Jednakże oni w tej kolejce grają w Koszalinie z Gwardią. Tam jest ciężki teren, zawody prowadzą miejscowi sędziowie. Może trafi się nam miła niespodzianka? Łatwiej by się z nimi grało, mając świadomość, że mamy nad żukowianami zapas punktowy.

Z wiceliderem zagracie za trzy tygodnie. Wcześniej zmierzycie się ze słabym LKS-em Kęsowo i Wybrzeżem II_Gdańsk. To dobre przetarcie przed GKS-em?
Z całą pewnością będziemy ćwiczyć warianty gry pod Żukowo. Mecz z nimi jest kluczowy i zrobimy wszystko, żeby to spotkanie przynajmniej zremisować. Oni muszą nas ograć, najlepiej więcej niż dwoma trafieniami [przy równej ilości punktów byliby wyżej w tabeli - dop. red.], ale czasami, jak się bardzo chce, to nie wychodzi. Mam nadzieję, że ten pojedynek odbędzie się na sportowych zasadach i nie pojawią się komentarze, że ktoś z boku miał wpływ na przebieg potyczki. Mieliśmy już takie niespodzianki, jak arbitrzy z Olsztyna sędziujący w Olszynie.

Załóżmy, że ogrywacie GKS i awansujecie do pierwszej ligi. Nasi szczypiorniści są na nią przygotowani?

Trzeba byłoby wzmocnić się kilkoma zawodnikami. Nie mamy graczy, którzy posiadaliby warunki fizyczne do grania z tyłu. Jedynie Maciej Polak ma 190 centymetrów. Brakuje także na prawej stronie leworęcznego zmiennika dla Darka Śramkiewicza. Na pozostałych pozycjach również przydałyby się drobne zmiany. Jednak nie za dużo, ze względów finansowych. Wiemy, że pierwsza liga to inna półka. Tam nie będzie meczów przeciwko zespołom w sześcioosobowym składzie, jak miało to miejsce z AZS-em UKW Bydgoszcz. Kibice musieli oglądać byle jakie widowisko. Oby następne spotkania były dla nich atrakcyjniejsze.

Pod względem finansowym jesteśmy gotowi na awans?

To wszystko zależy od zarządu klubu, od sponsorów. Jeśli awansujemy, to jestem przekonany, że znajdą się środki.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.