Decyzje drogowców oburzyły mieszkańców bydgoskich Kapuścisk

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Mateusz Mazur

Decyzje drogowców oburzyły mieszkańców bydgoskich Kapuścisk

Mateusz Mazur

Mieszkańcy nie kryją zdenerwowania na fakt, że od przyszłego roku linia 79 przestanie kursować na swojej obecnej trasie.

Nowy schemat komunikacji miejskiej po oddaniu linii tramwajowej do Fordonu jeszcze nie zaczął obowiązywać, a już spotkał się z pierwszą i dosadną krytyką. Mieszkańcy Kapuścisk są mocno oburzeni decyzją Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w sprawie linii 79.

Przypomnijmy, że początkowo drogowcy proponowali, aby autobusy tej linii kursowały z Kapuścisk do węzła Garbary. Spotkało się to jednak z krytyką, bo przez tą decyzję mieszkańcy górnego tarasu miasta tracili bezpośrednie połączenie z dworcem kolejowym. Podczas trwających w październiku konsultacji społecznych w sprawie nowej siatki połączeń pojawiło się sporo postulatów, aby linia 79 jednak kursowała do pętli przy ulicy Rycerskiej.

- Zgodziliśmy się na takie rozwiązanie, ale musieliśmy tym samym skrócić linię w drugim kierunku, do ulicy Magnuszewskiej - mówił w czasie ogłoszenia nowego schematu Rafał Grzegorzewski, wicedyrektor ZDMiKP ds. transportu.

Ta decyzja wywołała jeszcze większą falę oburzeń. Mieszkańcy Kapuścisk nie wyobrażają sobie, aby autobusy 79 przestały kursować na ich osiedle i domagają się kolejnych zmian.

- To skandal! Jak można było skierować 79 do Magnuszewskiej? Czy ktoś w ogóle pomyślał o nas, mieszkańcach? - złości się pan Ryszard, nasz Czytelnik.

- Codziennie masy ludzi wsiadają i wysiadają z linii 79 na Kapuściskach, rotacja jest na prawdę spora. Mieszkańcy jadą do szkół, pracy, po zakupy i do centrum. Nie wyobrażam sobie skrócenia linii. Jak my wszyscy mamy podróżować? - wypowiada się w podobnym tonie pan Karol. Mieszkańcy mają ogromny żal do drogowców i zapowiadają, że jeśli zmiany nie zostaną cofnięte będą mocniej protestować.

W Zarządzie Dróg Miejskich usłyszeliśmy jednak, że na razie o powrocie kursowania linii 79 na Kapuściska nie ma mowy.
- Jesteśmy już po konsultacjach i ten etap prac przy siatce połączeń nie pozwala nam na wprowadzenie zmian - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy ZDMiKP. - Zaplanowaliśmy już szereg kolejnych prac, a takie rozwiązanie wywróciłoby nam wszystko do góry nogami. Musielibyśmy na nowo planować budżet i pozmieniać układ innych linii. Jeśli dla 79 mamy z powrotem coś dodać, to inna linia musiałaby stracić - tłumaczy Krzysztof Kosiedowski.

Ale to nie oznacza, że zmiana nie będzie mogła zostać wprowadzona w przyszłości. - Będziemy obserwować potoki pojazdów i ruch pasażerski i dopiero po analizie podejmiemy jakiekolwiek decyzje - wyjaśnia rzecznik.

Mateusz Mazur

Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. W Gazecie Pomorskiej od 2014 roku. Początkowo w dziale miejskim, a od 2018 roku wydawca i dziennikarz portalu internetowego www.pomorska.pl


Poza pracą kibic sportowy na pełen etat. Fan dobrej muzyki, wycieczek rowerowych i gier planszowych.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.