Dbają o przestrzeń w Toruniu

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
(pk)

Dbają o przestrzeń w Toruniu

(pk)

Trwają konsultacje w sprawie reklam w Toruniu.

Wystarczy krótki spacer, żeby przekonać się, jaki bałagan panuje z reklamami na toruńskich ulicach. Kuty adwokat naprzeciwko inspiracji, którą twórca znalazł na kawałku winylu. Stylizowany szyld obok łopoczących flag kantoru. A im dalej starówki tym gorzej.

Teoretycznie za reklamy odpowiada kilka instytucji z miejskim konserwatorem zabytków na czele. Ale w praktyce właściciele szpecących reklam pozostają bezkarni. Na szczęście to się wkrótce zmieni. A to za sprawą ustawy o ochronie krajobrazu, z którą samorządy wiążą wielkie nadzieje.

Z inicjatywy radnych, w tym Magdaleny Olszty-Bloch, powstała propozycja, żeby w Toruniu zorganizować społeczną radę do spraw estetyki miasta, co miało być jednym z pierwszych owoców nowej ustawy.

- Chodziło o to, żeby włączyć możliwie jak najwięcej środowisk, które na co dzień nie współpracują z Miejską Pracownią Urbanistyczną - argumentuje Magdalena Olszta-Bloch.

- Niestety, dostaliśmy odpowiedź, że w Toruniu tę funkcję pełni komisja urbanistyczno-architektoniczna. Nie będzie ani rady, ani miejskiego plastyka.

Jednocześnie ruszyła procedura zmierzająca do uchwalenia miejscowych przepisów dotyczących zachowania ładu w przestrzeni miejskiej. Obecnie trwa ankieta w tej sprawie. Urzędnicy czekają na odpowiedzi do 20 marca. - Sprawa jest trudna i wymaga wyważenia interesu prywatnego i publicznego - podkreśla Piotr Szulc z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

- Jeżeli przyjmiemy zbyt radykalne przepisy, to skrzywdzimy biznes. Zdajemy sobie sprawę, że mamy podmioty zainteresowane tym, żeby się reklamować, jak i podmioty, które zarabiają na tworzeniu reklamy i wynajmują powierzchnie reklamowe.

Cały proces pisania „uchwały reklamowej” jest na wczesnym etapie. Sporządzenie projektu zajmie kilka miesięcy, a trzeba doliczyć zasięgnięcie niezbędnych opinii, wyłożenie projektu i rozpatrzenie uwag.

Urzędnicy już zacierają ręce, bo po wreszcie dostaną konkretne narzędzia do uporządkowania bałaganu panującego w przestrzeni publicznej.

- Nowe przepisy dają samorządom bardzo duże kompetencje w zakresie oddziaływania na krajobraz miejski, łącznie z narzędziami służącymi ich egzekwowaniu (ograniczenie ilości, powierzchni, rodzaju reklam aż po zakaz ich umieszczania na niektórych obszarach - przyp. red.) - wskazuje Piotr Szulc z MPU. - Gmina może np. wydać nakaz dostosowania stanu istniejącego do nowych przepisów, łącznie z usunięciem reklamy na koszt właściciela.

Autor: (pk)

(pk)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.