Agnieszka Domka-Rybka

Dasz mi rozwód, to zgarnę 500 zł

Dasz mi rozwód, to zgarnę 500 zł Fot. Grzegorz Jakubowski
Agnieszka Domka-Rybka

Będzie więcej kombinowania, rozwodów, pracy na czarno i rzucania roboty - po to, by załapać się na pięćset złotych już na pierwsze dziecko.

- Prowadzę mały sklep we wsi, w której wiele rodzin od lat korzysta z opieki społecznej, a wygląda to mniej więcej tak: przed 10. każdego miesiąca, gdy gmina wypłaca zasiłki, wielu klientów prosi mnie o piwo i papierosy na zeszyt, a jak dostaną pieniądze do ręki, jadą na zakupy do Biedronki - skarży się pani Krystyna (okolice Chełmna).

- Niektórzy są bardzo roszczeniowi. Jednak teraz to już naprawdę przesadzają. Przedwczoraj bezrobotna klientka położyła na ladzie 5 piw, paczkę papierosów, ciastka, chleb, margarynę, proszek do prania i zaproponowała: „Pani zapisze towar w zeszycie. W kwietniu wypłacą mi 2 tys. zł na dzieci (razem czworo) i oddam co do grosza. Żadna łaska, przecież od tego jest państwo, by pomagało biednym”. Co za bezczelność i żerowanie na innych, którzy uczciwie pracują i płacą podatki - denerwuje się pani Krystyna.

Z kolei bydgoski przedsiębiorca został poproszony o... obniżkę pensji: „Szef mi da od kwietnia mniej wypłaty na papierze, a resztę najwyżej do ręki. Wtedy dostaniemy 500+ na jedno dziecko. Pięć stówek piechotą nie chodzi, a żona w domu siedzi. No, bądź pan człowiekiem”.

Przypomnijmy, górny próg dochodowy na pierwszą pociechę wynosi 800 zł netto na osobę w rodzinie oraz 1200 zł w rodzinie z niepełnosprawnym dzieckiem.

- Jak znam życie, ludzie zaczną się dla papieru rozchodzić, rozwodzić, kombinować w pracy, a nawet rzucać robotę z dnia na dzień, byle tylko bez wysiłku załapać się na państwowe pieniądze - komentuje anonimowo pracownik opieki społecznej z naszego regionu. - Dla nas to żadna nowość.

Oficjalnie żaden socjalny tego nie powie, ale np. Marian Gliniecki, rzecznik prasowy MOPS w Bydgoszczy, nie kryje, że 500 zł to łakomy kąsek: - Nie jest opodatkowane, jak inne pieniądze z opieki, i nie liczy się do dochodu. Czysty zysk!

Wciąż nie powstały również mechanizmy kontroli, na co rodziny wydadzą rządowe wsparcie, a zwłaszcza te z problemami.

- Nie otrzymaliśmy wytycznych kogo, kiedy i jak sprawdzać - dodaje Gliniecki. - Oczywiście, dobrze znamy naszych podopiecznych, którzy kwalifikują się 500+ i będziemy ich mieli na oku. Prawdopodobnie, gdy zasiłki już będą wypłacane, dostaniemy instrukcje do kontroli. Życie pokaże.

- Od początku mówiłem, że taka pomoc zrodzi patologie - podkreśla Jeremi Mordasewicz, ekonomista z Konfederacji Lewiatan. - Z naszych szacunków wynika, że w kraju kilkaset tysięcy osób będzie próbowało zaniżyć oficjalne dochody, by dostać 500 zł już na pierwsze dziecko. Obecnie również dochodzi do takich przypadków, gdy w grę wchodzą zasiłki z opieki społecznej. Jestem absolutnym przeciwnikiem zasiłków! Rozleniwiają człowieka, czynią go roszczeniowym i nie- widzącym sensu w szukaniu pracy oraz codziennym wstawaniu do niej. Po co to robić, skoro państwo i tak da pieniądze? Uważam, że lepiej przeznaczyć je na darmowe wsparcie: edukację, zajęcia dodatkowe, podręczniki, przybory szkolne, sale gimnastyczne, ubiór, sprzęt sportowy. Albo zwolnić z podatku pracujących rodziców posiadających dzieci na zasadzie: jeśli ktoś odprowadza 1500 zł miesięcznie do budżetu, niech mu one zostaną w kieszeni. Jestem przekonany, że rodzice będą mieli wtedy większą motywację do pracy.

Wiele osób nie pójdzie co miesiąc w kolejkę do gminy, by odebrać 500 zł. Tym bardziej że będzie je można otrzymać na konto w banku (ale nie w SKOK-u). Gorzej, gdy ktoś ma na głowie komornika.

„Od dłuższego czasu uprzedzam: zajmowanie przez komorników tych pieniędzy na rachunkach będzie zdarzało się nie z naszej winy” - apeluje na Facebooku Robert Damski, komornik przy Sądzie Rejonowym w Lipnie. „Nie wystarczy zapisać, że pieniądze są wolne od zajęcia. Trzeba jeszcze zobowiązać banki do ich ochrony”.

- Obecne prawo ich do tego nie zobowiązuje, to samo dotyczy również choćby alimentów - podsumowuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista portalu Bankier.pl.

Z wnioskiem do banku

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.