Czytanie i gadanie o nowej uczelni

Czytaj dalej
Fot. Piotr Smolinski
Joanna Pluta

Czytanie i gadanie o nowej uczelni

Joanna Pluta

Po pierwszym czytaniu obywatelski projekt ustawy o powołaniu w Bydgoszczy samodzielnej uczelni medycznej trafi do komisji sejmowych.

W piątek tak zadecydowali posłowie. Na pewno mają się nim zająć członkowie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Niewykluczone także, że trafi do Komisji Zdrowia. O tym jednak parlamentarzyści zdecydują, głosując podczas kolejnego posiedzenia, czyli przed połową kwietnia.

Czy są szanse na odłączenie Collegium Medicum od UMK i utworzenie nowego uniwersytetu w Bydgoszczy?

Jeśli wziąć pod uwagę negatywne stanowisko rządu w tej sprawie, które w piątek w Sejmie przedstawił sekretarz stanu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Aleksander Bobko, wydaje się, że raczej są niewielkie. Choć wystąpienie sekretarza stanu daje pewną nadzieję. - Są możliwe pewne inne rozwiązania - przekonywał. - Nie musi być tak, że projekt zostanie odrzucony czy z drugiej strony przyjęty w takiej formie, w jakiej przygotowali ją wnioskodawcy - mówił. - Są też inne możliwości, bardziej konsyliacyjne.

Bydgoscy parlamentarzyści wspólnym głosem przekonywali, że nad pomysłem warto się pochylić.

- Współpraca Collegium Medicum i UMK nie wygląda tak, jak powinna - przekonywał Tomasz Latos z PiS. - Toruńska uczelnia marginalizuje CM, co więcej, UMK decyduje się na nieracjonalne inwestycje, co może świadczyć o zamiarze przeniesienia Collegium Medicum do Torunia. A Bydgoszcz zostanie z niczym. Musimy szukać porozumienia w tej sprawie. Wydaje mi się, że najlepiej byłoby, gdyby każdy poszedł swoją drogą - i Bydgoszcz, i Toruń.

Michał Stasiński, bydgoski poseł .Nowoczesnej, przypomniał sprawę budynku przy ul. Dworcowej w Bydgoszczy, który kilka lat temu został przekazany UMK, by uczelnia utworzyła tam stomatologię. - Gmach od trzech lat stoi pusty, o czym to świadczy? - pytał z sejmowej mównicy i przekonywał, że pomysł utworzenia w Bydgoszczy samodzielnej uczelni medycznej nie jest działaniem politycznym, jak zarzucali m.in. toruńscy parlamentarzyści. Ci udowadniali też, jak bardzo CM rozwinęło się, będąc częścią Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

- W 2003 roku w Polsce trwała dyskusja na temat szkolnictwa wyższego. Wiadomo było, że małe uczelnie medyczne trzeba zamknąć - mówiła Anna Sobecka z PiS. - Trzeba przypomnieć, jak małą i słabą uczelnią była wówczas bydgoska akademia medyczna i jak silne jest teraz Collegium Medicum pod każdym względem.

Piotr Król, poseł PiS z Bydgoszczy, w ogóle nie przyjmuje tego argumentu. Uważa, że Bydgoszcz została wtedy wprowadzona w błąd i wcale nie było konieczności łączenia akademii medycznej z UMK. - Warto też wspomnieć o kredycie na 100 mln zł, jaki zaciągnął UMK - mówi. - Okazuje się, że wszystkie budynki, które stanowią zabezpieczenie tego kredytu, są zlokalizowane w Bydgoszczy.

Jak widać, opinie na temat projektu ustawy ułożyły się w poprzek przynależności partyjnych. A jak układały się opinie posłów niezwiązanych z regionem? Skrajnie. Część z nich twierdziła, że pomysł podziału uczelni jest zupełnie chybiony. Sam projekt ustawy ostro skrytykowała posłanka PiS okręgu płockiego Anna Cicholska, przy okazji absolwentka UMK w Toruniu.

- Muszę przyznać, że trochę martwią mnie próby wpisania tej inicjatywy - swoją drogą bardzo interesującej - w konflikt między Toruniem i Bydgoszczą. Wydaje mi się, że duże miasta zasługują na to, żeby mieć silne jednostki akademickie - odbijał piłeczkę partyjny kolega Cicholskiej z Poznania - Szymon Szynkowski vel Sęk.

Paweł Szramka z Kukiz’15: - Nie mam żadnych wątpliwości, że największym problemem jest to, że CM w Bydgoszczy podlega UMK w Toruniu. I między innymi dlatego wciąż Bydgoszcz i Toruń przeciągają linę.

Marcin Horała, poseł PiS z Gdyni, stwierdził, że doskonale rozumie tę „szorstką przyjaźń”. - Moim zdaniem, w takim związku miast najważniejsze to bardzo pilnować tego, by tożsamość i podmiotowość obu miast były wzajemnie szanowane. Dopiero z tej pozycji wzajemnego poszanowania można się dogadywać, współpracować i rozwiązywać problemy.

Do tematu wrócimy.

Joanna Pluta

W "Pomorskiej" zajmuję się dwoma tematami - kulturą i zdrowiem. Ten pierwszy jest zdecydowanie bardziej fascynujący. Drugi natomiast daje o wiele więcej satysfakcji.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.