Paulina Padzik

Czyściec, czyli trochę domu po wyjściu z więzienia

Czyściec, czyli trochę domu po wyjściu z więzienia Fot. 123RF
Paulina Padzik

Wyjścia na wolność boją się często bardziej niż odsiadki. W Nowej Hucie znajdują tymczasowy dom. W powietrzu unosi się zapach placków ziemniaczanych. Na oleju skwierczą kotlety. Siadam i niemal natychmiast ląduje przede mną kubek herbaty.

Słodzi pani?

Pół łyżeczki.

A to już całą wsypałem - śmieje się Rafał. Za chwilę poważnieje. - Jak wyszedłem, to plułem sobie w twarz za to, co zrobiłem. Siedzenie w zakładzie karnym to jest tak: otwierało się okienko w drzwiach, strażnik rzucał „macie jakieś pytania?”. Jak nie było, to jedzenie wydane, klapa się zamyka i koniec.

Jest chudy. - Popełniłem kilka błędów: wziąłem wspólnika, który mnie sprzedał, nie pilnowałem pieniędzy i piłem. Przepiłem więcej niż połowę życia. Kradłem i sprzedawałem, żeby mieć na wódkę.

Kiedy pan wyszedł?

Półtora miesiąca temu. Jak pukałem to mamy, to z mieszkania obok wyszła sąsiadka i mówi „kryminalista”.

Fajny chłopak, ale...

Siedzimy przy stole.

- Jesteśmy napiętnowani, byliśmy i będziemy. Jak ktoś słyszy „zakład karny”, to go odrzuca - mówi Zbyszek, który za kratami spędził łącznie dziesięć lat.

Probacja to stowarzyszenie, które pomaga byłym więźniom wyjść na prostą. W domu w krakowskiej Nowej Hucie mieszka ośmiu mężczyzn. Idę po schodach na górę. Na poręczy wisi pranie . W pokojach jest czysto. Pachnie proszkiem do prania i perfumami.

- Jak ktoś zaczyna dbać o przestrzeń wokół siebie, to znaczy, że ta przestrzeń jest dla niego ważna - mówi Ewelina Ćwiertnia, kierownik Centrum Integracji Pro domo i opiekunka byłych osadzonych.

Zbyszek siedział za rozboje, kradzieże i groźby karalne. - Ja tam nie mówię, że byłem w więzieniu, tylko za granicą. Nikt nie chce w pracy kryminalisty. Jak mówię, że siedziałem, to każdy od razu sprawdza kieszenie, czy telefon i portfel są na miejscu. Fajny chłopak, myślą, ale zaufania nikt nie ma.

Czytaj więcej:

  • "Łatwa codzienność, dzień w dzień to samo. Jest się pod ciągłą kontrolą i przestaje się myśleć o wielu sprawach"
  • "Wszystko się przewraca do góry nogami, jak skazują. Jak już siedziałem, to się nie przejmowałem odsiadką, tylko wyjściem"
Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paulina Padzik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.