Czy to najgorsze skrzyżowanie w Gorzowie?

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Czy to najgorsze skrzyżowanie w Gorzowie?

Tomasz Rusek

„Ktoś tu zginie”. „Lepiej tędy nie jeździć”. Tak kierowcy mówią nam o skrzyżowaniu ul. Owocowej z ul. Wyszyńskiego. Mają rację?

„Panie Rusek. Tak pan się umartwiasz skrzyżowaniem przy Watralu i koło Multi-mediów. A to pikuś. Przejedź się na Piaski i zobacz, jak w godzinach szczytu wyjeżdża się z mostu na Owocowej. To dopiero komedia. Ale do czasu, aż ktoś tu zginie. Wtedy będzie tragedia” - rzucił Czytelnik przez telefon.No to pojechałem!

Korek robi korek

Problemy są w porannych i popołudniowych godzinach szczytu. W tych drugich - największe. Dlatego byliśmy tu od 15.20 do 16.20. Wszystkie narzekania kierowców potwierdziły się w 150 procentach. Powód korków: ruch na ulicy Wyszyńskiego jest po jej remoncie ogromny (to alternatywa na kierunku z centrum na Górczyn dla zapchanej ul. Piłsudskiego). Włączenie się do ruchu z Owocowej trwa więc długo. Jedni (osoby starsze, kobiety) cierpliwie czekają. Nawet gdy z tyłu ktoś trąbi. Inni nerwowo szukają szansy na błyskawiczne włączenie się do ruchu. Kolejni centymetr po centymetrze wpychają się na jezdnię. Nawet jeśli oznacza to… zablokowanie pasa ruchu i wymuszenie pierwszeństwa. Przez te problemy momentami korek na Owocowej jest tak długi, że sięga aż do skrzyżowania z ul. Wiejskiej. Auta, które tu czekają na przejazd - a bywa ich nawet 20 - blokują tę osiedlową krzyżówkę i wtedy dochodzi do kumulacji: auta jadące od Wyszyńskiego nie mają jak skręcić w Wiejską i wtedy stoi każdy w każdym kierunku.

Tak jest szybciej

Anna: - Czasami przez to czekanie zamiast w lewo, skręcam z mostku w prawo i zawracam na rondzie Wyszyńskiego. Wiem, głupie, ale wychodzi szybciej.Aleksander Kubiś (odwozi dziecko do prywatnego przedszkola tuż koło mostku) wzdycha: - Tu się nie da normalnie jechać. Wolę się tłuc przez Piaski niż czekać na mostku - zdradza. - Przydałaby się sygnalizacja? - pytamy go, gdy ubiera w szatni syna Franka.Na to włącza się pracownica przedszkola pani Karolina: - O tak, światła! Bardzo ich tu potrzeba! Każdy kierowca by się ucieszył!- Pewnie. Światła by załatwiły problem - dodaje pan AleksandersTego samego zdania są najwyraźniej okoliczni mieszkańcy, którzy... zgłosili budowę sygnalizacji do budżetu obywatelskiego (pomysł jednak przepadł). Co na to magistrat? Czy jest szansa na organizacyjne zmiany na tej krzyżówce? Na dziś nie. Ale... - Pomiary ruchu, które wykonamy, będą pomocne przy analizie zasadności budowy sygnalizacji świetlnej w tym miejscu - odpowiedziała nam w piątek rzeczniczka Ewa Sadowska - Cieślak.

Miasto nie chce za wiele obiecywać, bo stara się o północną obwodnicę, która... biegłaby dosłownie kawałek od Owocowej. I tamta inwestycja wymusiłaby zmiany w organizacji ruchu. Szef rady miasta Robert Surowiec dodaje: - Światła są potrzebne, ale tak naprawdę na dwie godziny w ciągu dnia. Przyjrzymy się temu problemowi w przyszłym roku.

P.S. Żeby było zabawniej, to zdradzimy, że i pani rzecznik, i pan przewodniczący utknęli w korku na ul. Owocowej, gdy nagrywaliśmy wideo z tego skrzyżowania.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.