Czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego żyjemy jeszcze w państwie prawa? [rozmowa]

Czytaj dalej
Fot. Piotr Smolinski
Roman Laudański

Czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego żyjemy jeszcze w państwie prawa? [rozmowa]

Roman Laudański

Na pytania Romana Laudańskiego odpowiadają posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z .Nowoczesnej oraz prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog, doradca Prezydenta RP.

TAK - odpowiada prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog, doradca Prezydenta RP.

Żyjemy w państwie prawa?

W państwie prawa, które zostało nadwątlone w wyniku nieodpowiedzialnego zachowania części sędziów Trybunału Konstytucyjnego i opozycji.

Komu potrzebna jest awantura o Trybunał Konstytucyjny?

Środowiskom opozycyjnym, które nie potrafią pogodzić się z przegraną w wyborach, w efekcie czego w wielu instytucjach następuje wymiana kadr. Już nie będą sobie przyznawali premii i grantów. Potocznie mówi się o odcinaniu „od koryta”. W 2007 roku PiS przegrało wybory, uszanowało ten werdykt demokracji i zostało opozycją, która budowała swoje ścieżki komunikacji ze społeczeństwem. Dziś - zamiast spokojnie rozważyć przyczyny przegranej Bronisława Komo-rowskiego i rządu PO-PSL upolitycznia się prawo, angażuje podmioty zagraniczne, podważa autorytet polskiego rządu, próbując tą drogą odzyskać władzę.

Dopuszcza pan myśl, że prezydent, premier, rząd złamali prawo w przypadku TK?

Wszystko, co zrobił prezydent, rząd i parlament mieści się w ramach dopuszczalnej interpretacji prawnej. Natomiast to, co zrobił wczoraj Trybunał - mówię to z ubolewaniem - jest złamaniem prawa. O interpretacjach można dyskutować. Ale Trybunał złamał zasadę domniemania konstytucyjności uchwalonych ustaw - nie pracował według zasad zapisanych w obowiązującej ustawie, ale według takich które uznał za dogodne dla siebie.

Za chwilę Komisja Wenecka być może ogłosi, że polski rząd złamał prawo.

- Ważne jest uzasadnienie. Jeśli argumenty będą rzeczowe, rząd im się przyjrzy i rozważy. Tylko należy pamiętać, że Komisja Wenecka jest ciałem opiniującym, a polskie państwo jest suwerenne. Możemy - w całości lub w części - wziąć jej opinię pod uwagę, ale nie musimy.

Czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego żyjemy jeszcze w państwie prawa? [rozmowa]
Bartek Syta - Wszystko, co zrobił prezydent, rząd i parlament mieści się w ramach dopuszczalnej interpretacji prawnej

NIE - odpowiada posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z .Nowoczesnej

Czy żyjemy w państwie prawa?

PiS łamie konstytucję i prawo. Robi to także prezydent Andrzej Duda. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ma moc prawną. Trybunał orzekł, że ustawa „naprawcza” PiS jest niekonstytucyjna w 99 procentach. PiS powinno uderzyć się mocno w pierś i zaprzestać walki z Polakami. Nigdy od 1989 roku nie przeżywaliśmy takiego pata konstytucyjnego. Nie wiadomo, jakie prawo obowiązuje w Polsce. Nie wiemy, co zrobi PiS.

Po co PiS awantura o Trybunał?

Może Jarosław Kaczyński ma na to odpowiedź w swojej głowie? Dochodzą do nas głosy, że część polityków PiS nie jest zadowolonych z tego, co się obecnie dzieje. Podobno w klubie PiS wrze. Moim zdaniem Jarosław Kaczyński chciał zniszczyć Trybunał Konstytucyjny. Mamy w Polsce trójpodział władzy. Władzę ustawodawczą i wykonawczą ma w rękach PiS. Dlatego chciał zniszczyć sądowniczą. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Nie wiemy, co wydarzy się za godzinę? Jesteśmy gotowi na wszystko.

Polska stała się pośmiewiskiem Europy i świata. Tego chciał prezes PiS?

- Właśnie ogłoszono wyniki raportu „The Economist” na temat przestrzegania demokracji. W związku z przejęciem rządów przez PiS spadliśmy aż na 48. miejsce! Jarosław Kaczyński nie przewidział oporu społeczeństwa, które wyszło na ulicę. Nie przewidział też twardego stanowiska Komisji Europejskiej i innych opiniotwórczych środowisk. Są w niekomfortowej sytuacji, bo w maju ma się odbyć w Warszawie szczyt NATO. Teraz prezes PiS albo wywróci szachownice, albo dojdzie do konfrontacji. Być może piątkowe stanowisko Komisji Weneckiej zaostrzy spór.

Czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego żyjemy jeszcze w państwie prawa? [rozmowa]
Klub .Nowoczesna - Albo prezes PiS wywróci szachownicę, albo dojdzie do konfrontacji - mówi posłanka Joanna Scheuring-Wielgus
Roman Laudański

Nieustającą radością w pracy dziennikarskiej są spotkania z drugim człowiekiem i ciekawość świata, za którym coraz trudniej nam nadążyć. A o interesujących i intrygujących sprawach opowiadają mieszkańcy najmniejszych wsi i największych miast - słowem Czytelnicy "Gazety Pomorskiej"

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.