Czy Łukasz Schreiber zostanie nowym lwem prawicy?

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Adriana Boruszewska

Czy Łukasz Schreiber zostanie nowym lwem prawicy?

Adriana Boruszewska

Rocznik 1987. Do Sejmu weszło pokolenie, które nie pamięta już PRL-u. Czego możemy się po nich spodziewać? Dziś o Łukaszu Schreiberze.

Z notki księgarskiej: „Okrutnik, który bez mrugnięcia okiem wydawał wyroki śmierci z uśmiechem na 
twarzy, potrafił przejść obojętnie wobec publicznych ubliżeń po złożeniu wszystkich urzędów. Polityk, który do celów szedł - dosłownie i w przenośni - po trupach, a jednak zawsze dotrzymywał słowa. Arystokrata, który mniemał, że cofa czas o sto kilkadziesiąt lat wstecz, przez całe życie utrzymywał intymne kontakty – w tym i seksualne – z mężczyzną z nizin społecznych. Nadzwyczaj leniwy i wiecznie szukający okazji do dobrej zabawy, potrafił pracować miesiącami bez ustanku, dokonując największej reformy ustrojowej w dziejach Rzymskiej Republiki”.

Książka Łukasza Schreibera została przyjęta bardzo przychylnie, choć wytknięto jej nieco drobnych potknięć.

„Pan Łukasz Schreiber obala mit tyrana i ukazuje swojego bohatera jako pragmatyka o poglądach konserwatywnych” - rozpływał się w recenzji ks. Paweł Rogalski.

Zważywszy, że Schreiber nie jest historykiem z wykształcenia, a 400-stronicową monografię Lucjusza Korneliusza Sulli pisał jako dwudziestoparolatek, publikację tę można było uznać za wielki sukces.

Stąd do Rzymu

Skąd fascynacja bezwzględnym rzymskim politykiem?

- Zawsze pociągała mnie historia starożytna - wyjaśnia Schreiber. - A Sulla nie miał do tej pory w polskiej literaturze poważniejszego opracowania.

- A może ze względu na podobieństwo do Jarosława Kaczyńskiego?

- Pewne podobieństwa drogi politycznej dadzą się zaobserwować - śmieje się poseł. - Tylko tyle i aż tyle. Obaj byli politykami antyestabliszmentowymi.

Dawny współpracownik (prosi o anonimowość): - Jest w Łukaszu taka sprzeczność. Z jednej strony bardzo dobrze czuje się w wyważonym stylu brytyjskiego konserwatyzmu, ale z drugiej - imponuje mu siła. Być może dlatego od kiedy pamiętam, robił na nim wrażenie Jarosław Kaczyński. Właśnie Jarosław.

Schreiber: - Rzeczywiście, do Jarosława Kaczyńskiego było mi bliżej niż do Lecha, choć Lech Kaczyński był znakomity jako prezydent i miał większą wrażliwość. Jeśli miałbym wymienić jeszcze jakieś inspiracje, to na pewno Margaret Thatcher i Ronalda Reagana.

- Thacher i 500+?!

- Inne społeczeństwo, inne czasy. Doktrynerstwo nie ma sensu.

Po czasach fascynacji starożytnym Rzymem pozostała u Łukasza wierność rzymskiemu klubowi. Jeśli piłka, to AS Roma.

Przypadek

W Fordonie chodził do Szkoły Podstawowej nr 4. Czasy były specyficzne - wybuch dzikiego polskiego kapitalizmu. Pączkowały bazary, rosło bezrobocie i kwitło piractwo. Choć Łukasz uchodzi za fanatycznego wielbiciela kina, zarzeka się, że w domu nigdy nie było pirackich nagrań: - Rodzice wpajali mi od dziecka szacunek do własności intelektualnej.

Był za to wiernym klientem wypożyczalni kaset video. Znajomi twierdzą, że nie odpuszcza żadnego nowego tytułu. Od wielu lat ma swoje konto na portalu filmowym. Napisał setki recenzji.

- Na pewno na pierwszym miejscu jest dla mnie „Ojciec chrzestny”. Ale na podium mieści się też Scorsese (autor m.in. „Ostatniego kuszenia Chrystusa” - red.) i „Przypadek” Kieślowskiego.

Z domu Łukasz wyniósł miłość do szachów. Miał zaledwie 10 lat, gdy został mistrzem Polski juniorów w 1997 roku. To był rok, który w polityce zapadł w pamięci za sprawa uchwalenia nowej konstytucji. Prezydentem był Aleksander Kwaśniewski, nowym premierem z ramienia Akcji Wyborczej Solidarność został Jerzy Buzek.

W 2014 roku, gdy ukazała się książka, Łukasz został radnym. Dostał największą liczbę głosów w Bydgoszczy. I największą od 1990 w Fordonie. Nie krył zadowolenia: - Brat prapradziadka był wiceburmistrzem Fordonu. Jest nawet w Fordonie ulica jego imienia.

Adriana Boruszewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.