Czuję się dobrze, ale nie wystartuję [rozmowa]
Rozmowa z Jarosławem Hampelem, który po blisko rocznej przerwie wyjechał na tor. Były wicemistrz świata mówi o swoich najbliższych planach.
Po blisko rocznej przerwie spowodowanej kontuzją wsiadłeś na motocykl i pokonałeś pierwsze kółka. Jak się czujesz?
Całkiem dobrze. Tego mi było trzeba. Po pierwszych jazdach wszystko jest w porządku. Teraz jednak przede mną kolejne treningi. Chcę jak najwięcej jeździć, aby wzmocnić kontuzjowaną nogę. Czuję, że jeszcze nie mam w niej optymalnej siły, która jest potrzebna, żeby ścigać się na sto procent.
Powrót na tor oznacza, że wystąpisz już w zawodach?
To tylko etap rehabilitacji. Takie są zalecenia lekarskie. Muszę być pewny swoich możliwości. Nie sprawdzę tego w inny sposób, jak tylko jeżdżąc na motocyklu. Poza tym po treningu czuję ból w nodze, ale to będzie zanikać z każdym kolejnym wyjazdem na tor.
Twój powrót miał przypaść na Grand Prix Polski w Warszawie. Do tej imprezy pozostało zaledwie kilka dni. Czy są szanse, byś wystąpił na Narodowym?
Niestety, nie wystartuję. Nie zdążę się przygotować do tego turnieju. Aby pojechać w GP, trzeba być w stu procentach zdrowym. Potrzebuję trochę czasu, aby złapać odpowiedni rytm i wszystko sobie odpowiednio poukładać. Trudno mi w tej chwili określić, kiedy będę w pełni gotowy do prawdziwego ścigania. Zrobię jednak wszystko, aby jak najszybciej na poważnie wystartować spod taśmy i wystąpić w zawodach.