(acb)

Cuchnący problem zsypów i sąsiedzki spór rozstrzygnie spółdzielcza ankieta

W największych dużych spółdzielniach wiele zsypów udało się zamknąć przy okazji tzw. rewolucji śmieciowej trzy lata temu. Fot. Ludwik Kostus W największych dużych spółdzielniach wiele zsypów udało się zamknąć przy okazji tzw. rewolucji śmieciowej trzy lata temu.
(acb)

- To było dzień przed Wigilią - mówi Barbara Prykanowska, mieszkająca w wieżowcu przy ul. Jamontta. - Jedna z sąsiadek zapukała z listą do podpisu, próbując przekonać do likwidacji zsypu, strasząc, że jak nie wyrażę zgody, to od nowego roku zapłacę wyższy rachunek za wywóz śmieci, 50 zł od osoby, miesięcznie! Tknęło mnie, przecież nikt nie płaci tak wysokich rachunków za śmieci. Nie podpisałam. Jak się okazało, większość sąsiadów się przestraszyła i podpisała.

Żeby nie wozić śmieci windą, niektórzy sąsiedzi zapowiedzieli, że będą wystawiać worki za drzwi, na klatkę. - To przebrało miarkę - stwierdza Prykanowska.

Zebrała drugą listę podpisów przeciwko zapowiedzianej likwidacji zsypu.

- Sąsiadka wprowadziła ludzi w błąd - uważa Prykanowska. - Średnia wieku w naszej klatce to 65 lat, jest też osoba niepełnosprawna i to wszystko zarząd SM „Rubinkowo” powinien uwzględnić, zanim podejmie decyzję.

W największych dużych spółdzielniach wiele zsypów udało się zamknąć przy okazji tzw. rewolucji śmieciowej trzy lata temu. W wieżowcach z czynnymi zsypami odbiór odpadków miał być droższy przez brak segregacji.

W SM „Na Skarpie” przy tej okazji udało się zlikwidować prawie 100 zsypów. W budynkach na Rubinkowie jednak tylko co trzeci. - Wolelibyśmy, żeby zsypów nie było, ale o likwidacji decydują mieszkańcy - mówi rzecznik SM „Rubinkowo” Halina Kowalska, która obiecuje zająć się sprawą z ulicy Jamontta.

Przeciwnicy widzą w zsypach robactwo i smród, zwolennicy, głównie starsi ludzie, nie wyobrażają sobie jeździć codziennie windą ze śmieciami.

Walka trwa, nie tylko na Rubinkowie. W SM „Kopernik” zwolenników wspiera zarząd. - Rokrocznie pytamy mieszkańców wieżowców, czy chcą zamknąć zsypy - wiceprezes SM „Kopernik” Czesław Degórski nie ukrywa, że spółdzielnia celowo ankietuje mieszkańców tak regularnie. - Zsyp to problem, brzydki zapach, do tego każdy robak kojarzony jest właśnie ze zsypem.

Likwidacja idzie opornie, w większości z 19 wieżowców SM „Kopernik” mieszkańcy nadal chcą wrzucać śmieci do zsypów, tym bardziej że nie płacą za śmieci ani złotówki drożej.

Wśród dużych spółdzielni Rubinkowo jest wyjątkiem, tylko tam mieszkańcy z wieżowców, gdzie są zsypy, nie muszą segregować śmieci i za ich odbiór płacą więcej. Czteroosobowa rodzina miesięcznie za wywóz nieposegregowanych śmieci płaci obecnie 48 złotych, a więc 10 złotych więcej od tej, która segreguje śmieci. I tak zostanie. - Nie planujemy podwyżek za wywóz śmieci w budżecie na 2016 rok - zapewniła skarbnik Torunia Magdalena Flisykowska-Kacprowicz.

SM „Rubinkowo” zapowiada, że o likwidacji zsypu przy ul. Jamontta zdecyduje spółdzielcza ankieta, która przeprowadzona zostanie w przyszłym tygodniu.

Autor: (acb)

(acb)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.