Citroen C1, czyli trzeci bliźniak z Kolina
Najmniejszy z citroenów znów jest dostępny w Polsce. Czy warto się nim zainteresować?
Nadwozie
Miejska „cytrynka” ma zaledwie 3,47 m długości. Ale projektanci nie poszli na skróty i trochę stylistycznej fantazji w jego nadwoziu jest widoczne. Choćby sympatyczna „buźka” z oryginalnymi, piętrowo umieszczonymi światłami czy tylna klapa z czarnego szkła, na bokach której dominują kwadratowe lampy, optycznie poszerzające auto. W czerwieni testowany C1 wypadł dobrze, jednak taki lakier wymaga dopłaty (600 zł).
Wnętrze
Z przodu, na relatywnie obszernych fotelach siedzi się wygodnie do tego stopnia, iż 200-km podróż w dwie dorosłe osoby okazała się możliwa. Z tyłu tego miejsca jest już oczywiście niewiele, ale dwoje dzieci lub zamiennie duży pies dadzą radę. Bagażnik jest symboliczny, choć po rozłożeniu tylnego oparcia ma już 780 litrów.
Silnik
Litrowa, 3-cylindrowa jednostka benzynowa wydaje przyjemny terkot i całkiem sprawnie napędza małego citroena. W mieście, bo na trasie, mimo 68 KM pod maską nie tak łatwo (bezpiecznie) wyprzedzić można nim inny pojazd. Ekonomiczna prędkość podróżna to 100-110 km/h. Nie jest to zatem demon prędkości, ale ze średnim zużyciem paliwa 4,0 l/100 km.
Podsumowanie
C1 w testowanej wersji Feel kosztuje 39.400 zł i wyposażony jest m.in. w przednie, boczne i kurtynowe poduszki bezpieczeństwa, system wspomagania ruszania na wzniesieniu i czujnik ciśnienia w oponach. Ocenę wizualną hatchbacka psują trochę stalowe, 14-calowe felgi, do 15-calowych aluminiowych trzeba dopłacić 1500 zł. Po teście uważamy, że ten wóz wart jest zainteresowania oczywiście do obsady roli auta miejskiego, zatem co najwyżej drugiego w rodzinie. Nie poraża ceną, ale ma przyzwoite wyposażenie, a do tego niebanalnie wygląda.
Citroen C1 Trzycylindrowy silnik benzynowy 998 cm sześc./68 KM Pięciodrzwiowe nadwozie o długości niespełna 3,5 m Ceny od 36.200 zł.