Ciężki los dilera. Pogrążył „Kadafiego” [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Maciej Czerniak

Ciężki los dilera. Pogrążył „Kadafiego” [wideo]

Maciej Czerniak

Były pośrednik narkotykowy opowiadał w sądzie, że co miesiąc płacił 1,5 tys. złotych ludziom Tomasza B. „Kadafiego” za ochronę.

Rozprawa gangu Tomasza B. „Kadafiego” rozpoczęła się wczoraj w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy z opóźnieniem. Bezpieczeństwa na dwóch piętrach sądowego gmachu strzegli policyjni antyterroryści. Krótko przed wprowadzeniem na salę rozpraw Macieja B. „Maciuli” oskarżonego o zabójstwo dokonane w 2009 roku, pomieszczenie opuścił pirotechnik w ochronnym uniformie.

Tylnym wejściem na salę rozpraw policjanci wprowadzili świadka Marcina M.

Barczysty, postawny mężczyzna na wezwanie sędzi Barbary Malatyńskiej wstał i podszedł do pulpitu przeznaczonego dla świadków. Na samym wstępie zapewnił, że podtrzymuje wszystkie swoje wcześniej złożone zeznania w tej sprawie. M. twierdził, że od 2007 roku współpracował z bydgoską grupą „Kadafiego”, z początku - jak zaznaczał - nie wiedząc, że ma do czynienia z tą właśnie organizacją przestępczą.

- Odbierałem od nich narkotyki i sprzedawałem innym osobom - wyjaśniał M. - Nie miałem własnego rejonu, ale musiałem się im opłacać. To była zorganizowana grupa przestępcza, której szefem był B. - dodał M. podkreślając, że trzon gangu stanowili: obecny na sali rozpraw Maciej B. „Maciula” oraz między innymi Adam P. „Pluto”.

M. opowiedział w sądzie o sytuacji z udziałem ludzi o pseudonimach „Bączek” i „Pijak”. - Wywieźli mnie do lasu i skopali. Próbowałem uciec, ale miałem złamaną nogę. Odwieźli mnie do domu - mówił M. zaznaczając, że następnego dnia po operacji nastawienia złamanej kości jeden z agresorów odwiedził go w szpitalu.

Dopiero później - jak zapewnia M. - został umówiony na spotkanie z szefem domniemanej grupy przestępczej, Tomaszem B. Spotkanie miało miejsce w rejonie stadionu „Zawiszy”. Od tego czasu co miesiąc M. płacił grupie przestępczej za „ochronę”.

- Pieniądze zanosiłem Adamowi P. do sklepu, który prowadził (z odżywkami dla kulturystów przy ulicy Pomorskiej, przyp. red.) - wyjaśniał Marcin M. - W zamian miałem być nietykalny.

M. w grupie zajmował się handlem narkotykami. Dokładniej odbierał od czołowych postaci gangu co miesiąc kilogram, dwa i więcej amfetaminy, marihuany i tabletek extasy.

- Porcjowałem narkotyki na mniejsze paczki, po pół kilograma - mówi M.

A następnie sprzedawał tak przygotowany towar dilerom „detalicznym”. Twierdzi, że w Fordonie, gdzie mieszkał, na gang Tomasza B. mówiono „chłopaki z miasta”.


Wideo: Rozbicie gangu "Kadafiego" - operacja antyterrorystyczna na osiedlu Leśnym w Bydgoszczy i w innych miejscach

M. opowiedział też o innej sytuacji. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem „pracy” dla Tomasza B. został napadnięty. Miał odebrać od jednego z pośredników zamówione narkotyki. Spotkanie umówiono nad Wisłą, pod fordońskim mostem. Na miejscu transakcji ostatecznie nie sfinalizowano. Za to dotkliwie dano odczuć M., kto w mieście kieruje interesami. Marcin M. został pobity:- Miałem pozdzieraną skórę, twarz całą zakrwawioną. Poszedłem do lekarza. Dowiedziałem się, że nosa mi nie złamano.

M. został zatrzymany za handel narkotykami w 2012 roku. Był już za to skazany. Dobrowolnie poddał się karze 2,5 roku więzienia.

W ciągu 10 lat, między 2001 a 2011 rokiem (kiedy policja aresztowała pierwszych 8 osób z zarządu grupy), gang na sprzedaży ponad 490 kg amfetaminy, 390 kg marihuany i 300 tys. tabletek ekstazy zarobił co najmniej 21,5 mln zł. W posiadaniu grupy była też kokaina. Gang kontrolował ponadto agencje towarzyskie i przydrożną prostytucję w okolicach Bydgoszczy.

Za kratami przebywa obecnie jednak tylko jeden człowiek Tomasza B. - Maciej B. „Maciula” jest oskarżony o zastrzelenie w lesie pod Tryszczynem 24-letniego dilera narkotykowego Kamila Ch. Grozi mu dożywocie.

Maciej Czerniak

Zajmuję się tematyką kryminalną, policyjną, jestem autorem relacji sądowych. Piszę też na tematy bieżące, dotyczące samorządu, problemów mieszkańców. Co najbardziej lubię w pracy? Zaskakujące historie, które mam przyjemność przedstawiać Czytenikom. Jak wiadomo, życie pisze najlepsze scenariusze. Nie tylko filmowe.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.