Cacka jak ze sklepu, prawda?

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Łukasz Koleśnik

Cacka jak ze sklepu, prawda?

Łukasz Koleśnik

Potrafi robić różne, piękne ozdoby. Wychodzi jej to tak dobrze, że zaczęła dzięki temu zarabiać na utrzy- manie rodziny. Katarzyna Bednarz z Kosierza ma prawdziwy talent, który odkryła... przypadkiem.

Pani Kasia ma czwórkę dzieci, które wychowuje wraz z partnerem. Utrzymać taką gromadkę dzieci nie jest łatwo, w tym przypadku liczy się każdy grosz. Jeszcze dwa lata temu mieszkanka Kosierza nie spodziewała się, że będzie mogła pomóc rodzinie dzięki swoim zdolnościom.

Spoza wioski i okolic mało kto jeszcze wie, że pani Katarzyna wykonuje przepiękne ozdoby, również na zamówienie. Zdolną mieszkankę wskazała nam dopiero sołtys Kosierza Helena Rewers-Polewka. mieszkankę. - Robi naprawdę niesamowite rzeczy. Wiele z nich kupiłam i teraz dzięki temu mój dom jest o wiele bardziej kolorowy. Ostatnio nabyła piękne jajka wielkanocne - opowiada.

Trafiliśmy do mieszkania pani Katarzyny. Uśmiechnięta kobieta akurat przewiązywała kolejne jajo wielkanocne pokaźnych rozmiarów. Przyznaje, że sama dość przypadkowo odkryła swój talent.

- Zaczęłam składać różne rzeczy ze zwykłych kartek. Wychodziło mi to całkiem nieźle i tak to się zaczęło - mówi. Na co dzień mieszkanka Kosierza jest opiekunką dla osób starszych. - Obecnie zajmuję się dwoma osobami. Dlatego też często przesiadują w domu, mam sporo czasu, więc wykonuję różne ozdoby - opowiada. Jak przyznaje pani Kasia, można na tym trochę zarobić, jednak jest to zajęcie czasochłonne. - Trzeba być bardzo precyzyjnym - podkreśla.

I faktycznie mieszkanka Kosierza jest bardzo precyzyjna. Wiele przedmiotów, które wychodzą spod jej rąk, wyglądają tak, jakby zostały one niedawno wyciągnięte z jakiejś półki sklepowej. Kobieta zaznacza jednak, że nie współpracuje z żadnym sklepem. - Sama kupuję materiały, następnie wykonuję ozdoby i osobiście sprzedaję . Nie mam rzeszy klientów. Wciąż tak naprawdę niewiele osób wie, że coś takiego robię - śmieje się Katarzyna Bednarz.

Rękodzieła to żmudna praca, ale utalentowanej kobiecie rosną mali pomocnicy. - 12-letni syn radzi sobie coraz lepiej. Zaczął podobnie jak ja, czyli od składania różnych figur z kartek papieru - przyznaje matka. Krzyś, to jej najstarsze dziecko. - Mam jeszcze dwóch synów, sześcioletniego Grzesia oraz trzyletniego Huberta. Ten pierwszy też już powoli się uczy. Jest jeszcze rodzynek, czyli siedmioletnia córka Karolina. - Ktoś musi po mnie przejąć interes - śmieje się pani Katarzyna.

Choć Wielkanoc właściwie już za chwilę, to jeśli ktoś nie ma żadnych ozdób, może się zgłosić do pani Katarzyny i kupić je za niewielkie pieniądze. Rękodzieła są naprawdę piękne, a zysk z ich sprzedaży na pewno przyda się wielodzietnej rodzinie z Kosierza.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.