Jadwiga Aleksandrowiczjadwiga.aleksandrowicz@pomorska.pl

Byli świadkami historycznego światowego wydarzenia

Ekipa powiatu aleksandrowskiego, uczestnicząca w połączeniu ze stacją kosmiczną:,Oliwer Bykowski, Małgorzata Ciurlik, Lena Kowalska i Jakub Lewandowski Fot. Katarzyna Konarska Ekipa powiatu aleksandrowskiego, uczestnicząca w połączeniu ze stacją kosmiczną:,Oliwer Bykowski, Małgorzata Ciurlik, Lena Kowalska i Jakub Lewandowski z opiekunką Magdaleną Mańkowską
Jadwiga Aleksandrowiczjadwiga.aleksandrowicz@pomorska.pl

- To przygoda życia - mówi krótko Oliwer Bykowski, gimnazjalny pierwszoklasista. - Najbardziej podobało mi się, jak astronauci podawali sobie mikrofon, który „pływał” w powietrzu, bo tam nie ma przyciągania ziemskiego - tłumaczy.

Czworo młodych ludzi, po dwoje z Publicznego Gimnazjum nr 1 im. Lotników Polskich w Aleksandrowie Kujawskim i i Szkoły Podstawowej nr 1 im. Marszałka J. Piłsudskiego w Ciechocinku wraz z ich opiekunką wzięli udział w pierwszym wizyjnym połączeniu NASA, ESA (Europejska Agencja Kosmiczna) i stacji kosmicznej na orbicie oraz dwoma krajami w Europie. Mieli okazję, zobaczyć trzech i usłyszeć, jak na pytania z Wielkiej Brytanii, Polski i Norwegii odpowiada Tim Peak, jeden z nich.

- Byliśmy w grupie około stu pięćdziesięciu osób z całej Polski, których zaproszono na to wydarzenie - mówi Magdalena Mańkowska, nauczycielka informatyki w obu szkołach, która rozbudziła zainteresowanie kosmosem wśród aleksan-drowskich gimnazjalistów i uczniów ciechocińskiej podstawówki. - Dzieci ogromnie to przeżywały, podobnie jak ja. Długo po powrocie nie mogłam zasnąć - przyznaje.

- To przygoda życia - mówi krótko Oliwer Bykowski, gimnazjalny pierwszoklasista. - Najbardziej podobało mi się, jak astronauci podawali sobie mikrofon, który „pływał” w powietrzu, bo tam nie ma przyciągania ziemskiego - tłumaczy.

Na młodych ludziach wrażenie zrobiło i samo połączenie, i możliwość zobaczenia wnętrza stacji kosmicznej, i usłyszenia mówiącego do nich angielskiego astronauty Tima Peak’a oraz rozmowy astronautów amerykańskich: Tima Kopra i Jeffa Williamsa z NASA.

Wysłuchali też wykładów (m.in. o planach eksperymentów dotyczących wykorzystania Księżyca do pozyskania energii) i obejrzeli Centrum Nauki Kopernik, gdzie zorganizowano połączenie z kosmosem, agencjami kosmicznymi i krajami, z których padały pytania. Zwiedzili też planetarium. Zobaczyli tam między innymi wystawę, na której było okno z widokiem na Ziemię ze stacji kosmicznej, dokładnie takim, jaki mają astronauci, którzy zamawiane z Ziemi zdjęcia różnych jej zakątków.

Nie każdy może sobie takie zdjęcie zamówić. Podopieczni Magdaleny Mańkowskiej mają ich wiele. - Możliwość pozyskiwania zdjęć Ziemi, robionych z kosmosu daje nam projekt EarthKam, który realizujemy. Dzięki niemu i działaniom w projekcie ESERO, dostaliśmy zaproszenie do Centrum Nauki Kopernika na to historyczne połączenie. Historyczne dlatego, że po raz pierwszy ze stacją kosmiczną łączyły się jednocześnie NASA i ESA - tłumaczy Magdalena Mańkowska.

Przed połączeniem uczestnicy projektu z Wielkiej Brytanii, Norwegii i Polski wysyłali pytania do astronauty Tima Peak’a. Spośród wielu wybrano po dwa z każdego kraju. - Niestety, nie nasze - przyznaje pani Magdalena. - Nasze, wymyślone przez Franka z podstawówki brzmiało: Czy astronauci mogą się golić i strzyc i co robią z włosami? Odpowiedział na nie podczas jednego z wykładów Sławomir Zdybski z ESA. Okazuje się, że mogą, a włosy wciąga specjalny odkurzacz- tłumaczy.

Jadwiga Aleksandrowiczjadwiga.aleksandrowicz@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.