Był świetnym komendantem i może za bardzo w to uwierzył

Czytaj dalej
Fot. Szymon Cieślak
Iwona Góralczyk

Był świetnym komendantem i może za bardzo w to uwierzył

Iwona Góralczyk

- Niech miłość i dobro uwolnią marzenia. Wierzy pani w Boga? (...) - Mówiłem, że to będzie inna policja - rzuca w moją stronę Artur Krajewski.

Jest lipiec 2016 roku. Pochodzący z Szubina Artur Krajewski zostaje komendantem powiatowym policji w Żninie. Wymienia rzecznika. Od tego momentu media ledwo nadążają z odbieraniem informacji. Szefowi KPP zależy, aby było dużo o działalności jednostki. Szczególnie „na fejsie”. Sam też jest wirtualnie, choć i w realu niezwykle aktywny.

- To ma być inna policja. Nie za biurkiem, nie w samochodach ze słuchaniem RMF-ki - tylko blisko obywateli.

Mundurowi wsiadają więc na rowery. Gminy dofinansowują zakup elektrycznych jednośladów. - Dzięki temu wszędzie dotrą - tłumaczy ich szef.

Niech mówią, niech się dzieje

Krajewski chce, żeby jego podwładni brali także udział w wymyślonych przez niego akcjach charytatywnych. Namawia do oddawania krwi, zachęca, by przychodzili z rodzinami i znajomymi na bale, podczas których zbierane są pieniądze dla chorych. Wreszcie naciska, by udzielali się sportowo. A tu też przy okazji charytatywnie.

Po nawałnicy, która przeszła przez region w ubiegłym roku, szef policji nawiązuje kontakt z innymi, którzy pomagają - m.in. z gminy Gąsawa. Wspólnie inicjują bieganie wokół żnińskiej baszty. Ludzie robią tyle kółek, ile dają radę, wrzucają później datki do szklanego naczynia, a wszystko to dla rodziny, która straciła dach nad głową.

Komendant nadzoruje. Akcja trwa 24 godziny. Nieprzerwanie. W środku nocy po rynku biegają już tylko najwytrwalsi.

Szef komentuje: - Naszych mało. Za mało. Namawiałem, cisnąłem, ale chętnych policjantów jest niewielu.

- Przecież są! Biegają, ćwiczą na ergometrze - mówię zdziwiona.

- Ale za mało. I w ogóle ludzi też za mało. Czy jakaś inna impreza jest w okolicy? - zastanawia się komendant.

Ludziom z zewnątrz akcja się podoba. Komendant jest zadowolony z reakcji „na fejsie”.

- Pomaganie nie boli. Działamy skutecznie i realnie. Niech miłość i dobro uwolnią marzenia - zwykł powtarzać. Szczególnie w internecie.

Chce więcej.

Żeby policja się wyróżniała. Wybrani mundurowi przebierają się w strój Polfinka, idą do szkół.

- Mają rozmawiać z dyrektorami, woźnymi, być bliżej dzieci. A nie tylko podjechać, rozejrzeć się i koniec.

Na ulicach jest pełno patroli. Niektórzy kierowcy są zatrzymywani do kontroli drogowej nawet dwa razy w tygodniu.

Komentarz z Facebooka: „Niech lepiej zajmą się konkretami”.

Artur Krajewski startuje w plebiscytach. Jest wyróżniany za działalność pomocową. Chwali się przez Messengera swoimi dyplomami.

- Moja córka napisała wypracowanie o tacie. Że tyle robi. Dostała szóstkę i... następnego dnia tatę odwołali.

O szczegółach odwołania komendanta przeczytasz w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 63% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Iwona Góralczyk

Staram się być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego dla mieszkańców powiatu żnińskiego, by później relacjonować te wydarzenia na łamach "Gazety Pomorskiej", na portalach pomorska.pl, znin.naszemiasto.pl oraz w mediach społecznościowych.
Od 1998 roku mieszkam w Żninie, który po Brodnicy stał się moim drugim domem. Fascynują mnie ludzie Pałuk - twórczy, pełni pasji, pomysłów i chęci działania, a także bogata historia tego regionu. Bliska sercu jest mi sztuka ludowa, pałuckie rękodzieło, a co za tym idzie  kultowa "Jesień na Pałukach".

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.