Bydgoszczanin głoduje na znak protestu [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Katarzyna Piojda

Bydgoszczanin głoduje na znak protestu [wideo]

Katarzyna Piojda

- Głoduję na znak protestu przeciw brakowi reakcji ze strony sądu - mówi Łukasz Bryske. Walczy z byłą partnerką o opiekę nad córką. Wczoraj rano rozpoczął protest pod siedzibą sądu.

- Od 20 miesięcy prawie nie mam kontaktu z córką - dodaje zdesperowany bydgoszczanin. - Mam zasądzone kontakty z Paulinką, ale jej mama skutecznie mi je utrudnia. Mała ma sześć lat, a wojna o dziecko trwa od pięciu, czyli od czasu, gdy się rozstaliśmy.

Mężczyzna dodaje: - Powinienem widzieć Paulinkę osiem dni w miesiącu, a nasze spotkania trwają pół godziny, góra godzinę. To dlatego, że matka mojej córki nastawia ją źle przeciwko mnie. Była partnerka nie mówi mi, co porabia mała. Nie powiedziała nawet, do jakiej szkoły ją posłała, gdy mała we wrześniu poszła do pierwszej klasy. Wcześniej, gdy chodziła do przedszkola i miałem ją odebrać, moja ekspartnerka zjawiała się pół godziny przed czasem i zabierała małą.

Pan Łukasz wspomina: - W 2011 roku nie widziałem córki przez 10 miesięcy, a w roku 2013 - przez sześć miesięcy. Zawiadamiałem sąd. Ten jednak nie podejmuje żadnych czynności. Dostarczyłem mu dziesiątki opinii od biegłych. Moje dowody liczą już chyba 200 stron, ale nie ma żadnej reakcji ze strony sądu. Rodzice powinni sprawować sprawiedliwie opiekę. Domagam się, żeby Paulinka była u mnie przez pół miesiąca, a następne pół u swojej mamy.

Sąd, w zamian za to, że mężczyzna nie mógł widzieć swojego dziecka, przyznał mu zadośćuczynienie. - To tysiąc złotych - kontynuuje zbulwersowany. - Moja była partnerka uniemożliwiła mi jakieś 120 spotkań z Paulinką. Można więc obliczyć, że, w opinii sądu, jedno spotkanie było warte 8 złotych.



To dlatego bydgoszczanin dalej walczy. Nie chodzi o pieniądze. Ma dosyć czekania. - To już jest szczyt dyskryminacji ojca. Przygotowuję protest razem z Pawłem Skuteckim, bydgoskim posłem z partii Kukiza. Będziemy blokować ulicę. Manifestację też zorganizujemy. I to pod koniec tego tygodnia. Pojawią się na niej m.in. samotni ojcowie i przedstawiciele stowarzyszeń oraz organizacji działających na rzecz praw ojca. Możliwe, że pojawi się nawet 200 protestujących.

Zaczął jednak sam. Wczoraj o godz. 7 rano pojawił się przed siedzibą sądu rodzinnego przy ul. Grudziądzkiej. Auto zaparkował na parkingu. Obkleił je plakatami. Widać na nich m.in. zdjęcia córki.

- Dwa lata temu już zapowiadałem, że to zrobię, ale teraz stało się: rozpoczynam głodówkę - zapowiada Bryske.

Jak długo zamierza nie jeść? - Dopóki sąd nie zabezpieczy należycie praw mojego dziecka. Chodzi o równe wychowanie przez dwoje rodziców - odpowiada tata Paulinki.

Nie udało nam się wczoraj skontaktować z mamą dziewczynki. Wcześniej wypowiadała się dla „Pomorskiej”: - Średnio dwa razy w miesiącu jestem nękana przez Łukasza nowymi pozwami.

Sędzia sądu rodzinnego nie chciał z nami wczoraj rozmawiać. Odsyła do rzecznika prasowego. - Różni zdesperowani obywatele pojawiają się w sądzie, domagając się tego, żeby sąd wydał przychylny dla nich wyrok - przyznaje Włodzimierz Hilla, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. - Nie przypominam sobie jednak, żeby ktoś pikietował pod siedzibą sądu.

Sędzia Hilla zaznacza: - Takie działania nie mają prawa wpłynąć na pracę sądu. Sąd musi kierować się przepisami, a nie emocjami czy naciskiem stron. Zresztą: jeżeli ktoś uważa, że wyrok jest niesprawiedliwy, może zwrócić się do instancji odwoławczej.

Mama Pauliny, po rozstaniu z Bryske, wyszła za mąż. Kobieta mieszka z nim i córką. - I pojawia się kolejny absurd. Moja córka ma go nazywać tatą. Przecież on nim nie jest, tylko ja. Tyle że mi nikt nie pozwala sprawdzić się w roli ojca - kwituje pan Łukasz.

Katarzyna Piojda

Miałam 6 lat, gdy postanowiłam zostać dziennikarką. I tak też wyszło. Piszę o bezrobotnych, bezdomnych, ubogich, czyli o ludziach, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie i trudno im z niego wyjść. Samo pisanie w tym przypadku to za mało. Staram się więc im pomóc wyjść z tego zakrętu. Zajmuję się także tematyką bydgoskiej oświaty. Piszę również do serwisów Regiodom.pl i Strefa Biznesu.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.