Burmistrz wyciąga rękę i to nie pustą

Czytaj dalej
Fot. Janina Waszczuk
Janina Waszczukjanina.waszczuk@pomorska.pl

Burmistrz wyciąga rękę i to nie pustą

Janina Waszczukjanina.waszczuk@pomorska.pl

W czwartek do Rady Gminy wpłynął list z ponad 600 podpisami od mieszkańców Bladowa. Domagają się budowy chodnika z Bladowa do Tucholi wzdłuż drogi wojewódzkiej 240.

- Popieram inicjatywę mieszkańców i nawet powiedziałbym, że nie chodzi o budowę chodnika, bo nie wolno po chodniku jeździć rowerem, a ścieżka pieszo-rowerową - informował burmistrz Tadeusz Kowalski. - Temat wraca i będzie wracał. Te podpisy w zasadzie to nie do nas, a powinny trafić na biuro do Zarządu Dróg Wojewódzkich. To ich droga, ale rozumiem mieszkańców, że do nas kierują, my jesteśmy ich samorządem.

Przypomnijmy, temat ścieżki ciągnie się od lat, a mieszkańcy są coraz bardziej zdesperowani. Nadal nic się nie dzieje.Inwestycja jest odkładana z roku na rok. Ponad dwa lata temu burmistrz wystosował do marszałka pismo, w którym zaproponował wyłożenie 100 tys. zł na projekt ścieżki. Wówczas dostał odpowiedź, że jak będzie całościowo przebudowywana droga 240, wówczas zajmą się także ścieżką na tym odcinku. - Do dziś żadnych rozwiązań nie ma - mówił oburzony Kowalski. - Mało tego, musieliśmy walczyć nawet o odcinek drogi 240, na który jest projekt, aby zaczęto go w najbliższych latach przebudowywać i ujęto w planach remontowych.

Jak zapewnił, nie zostawi tej sprawy. Wybiera się w najbliższym czasie do marszałka i będzie interweniował.

- Mało tego, zaproponuję także wyłożenie środków nie tylko na projekt, ale także na budowę tej ścieżki. Nie będziemy czekać na kolejne nieszczęścia i ofiary może - dodał. - To jest uczęszczany odcinek.

Inni radni zastanawiali się, z czego wynika taka opieszałość Zarządu Dróg Wojewódzkich. W jakiejkolwiek sprawie zwraca się do nich, to jak rzucanie grochem o ścianę.

- Monitowałem w sprawie przystanku w Rudzkim Moście, nawet nie odpisali - mówi radny Ireneusz Wesołowski. - Jak widzę tych ludzi, jak mokną, to aż mnie trzęsie.

Radny Andrzej Jerosławski stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zablokowanie drogi i to w największym szczycie. - Tu nie ma żadnego objazdu, może przejrzą na oczy - mówił.

Również Barbara Grontkowska poparła swoich kolegów, bo także od lat upomina się o przebudowę skrzyżowania na wysokości skrętu do Raciąża i Piastoszyna i też nie ma reakcji.

Radni nie zostawili suchej nitki na ZDW. k zieży, żeby ta nie przesadzała z wodą.

Janina Waszczukjanina.waszczuk@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.