Burmistrz Jasienia chce sprzedać budynek urzędu

Czytaj dalej
Fot. Lucyna Makowska
Lucyna Makowska

Burmistrz Jasienia chce sprzedać budynek urzędu

Lucyna Makowska

- Spieniężę budynek, potem wezmę go w leasing, a pieniądze przeznaczę na inwestycje- mówił o swoim szalonym planie Andrzej Kamyszek.

- To jedyna szansa dla gminy na pozyskanie pieniędzy na wkład własny na inwestycje, które możemy zrobić z unijnym dofinansowaniem - tłumaczy burmistrz Andrzej Kamyszek- podobne zabiegi stosują samorządy w innych miastach. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. To rodzaj leasingu zwrotnego. Po jakimś czasie odkupię budynek. Pieniądze ze sprzedaży, będą pracowały dla gminy. Miasto jest tak zadłużone że nie możemy wziąć żadnego kredytu, ten leasing to taka forma kredytowania.

A. Kamyszek twierdzi, że i tak zrobił już milowy krok, bo dzięki reorganizacji szkół udało się w przyszłym budżecie zaoszczędzić 550 tys. zł, na wynagrodzeniach urzędników- kolejne 123 tys. zł.

- Zmierzam do tego, by budżet był realny- dodaje - z drugiej strony nie możemy wegetować i siedzieć z założonymi rękoma.
Nie wszystkim pomysł sprzedaży budynku urzędu się podoba. Dla niektórych to wręcz nielogiczne. - To tak jakbym sprzedała swoje mieszkanie i płaciła komuś na jego wynajęcie- mówi Jadwiga Gotfryd, mieszkanka Jasienia.

Lucyna Makowska

Jestem dziennikarką poruszającą lokalne problemy społeczne, nie stronię też od tej małej, miejscowej polityki, tworzę teksty na temat zdrowia, czy ciekawych inicjatyw. Staram się pokazywać wyjątkowych ludzi, ich pasje, zainteresowania. Najlepiej jednak „czuję” kryminały, nad przygotowaniem których, trzeba dedukować, sprawdzać, pytać, rozmawiać z ludźmi. To ostatnie jest chyba najciekawszym elementem pracy dziennikarza. Pracuję na terenie dwóch powiatów: żarskiego i żagańskiego i nic co trapi, cieszy czy wydaje się ich zdaniem godnym pokazania na łamach GL, nie jest mi obce. Pracę w Gazecie Lubuskiej zaczęłam w 2012 roku. Wcześniej? Nieważne. Ważne, że ciągle mi się chce pomagać, odkrywać nowych ludzi, ich pasje. Prywatnie? Uwielbiam pływać. Najlepiej sama, wczesnym rankiem, ale i jazdę rowerem, słuchać głośnej muzyki w aucie, gdy oczywiście jeżdżę w dłuższe trasy. Niestety mam na to niewiele czasu w swoim codziennym terminarzu. Potrafię do łez wzruszyć się na koncercie muzyki poważnej, operetce. Serducho bije mi szybciej przy rockowych balladach. Na relaks najlepsze są dla mnie prace w ogródku. Nie przy marchewakch! Boże broń! Za to upodobanie do kwiatów w ogrodzie to zasługa babci.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.