Bony się skończyły. Klienci są zdezorientowani

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Agnieszka Domka-Rybka

Bony się skończyły. Klienci są zdezorientowani

Agnieszka Domka-Rybka

Lidl nie rozdaje bonów na dodatkowe zakupy, tylko realizuje te, które już wydał. Niektórzy klienci wciąż myślą, że jak zapłacą 100 zł, dostaną 30 zł.

- Poszłam wczoraj do Lidla, wydałam 100 zł i nie dostałam wartego 30 zł bonu na dodatkowe zakupy - skarży się pani Ma-riola z Bydgoszczy. - Kasjerka powiedziała, że mi się nie należy, bo już nie rozdają bonów. Niestety, z reklamy Lidla się tego nie dowiedziałam. To jest nie fair. Niektórzy klienci, obserwowałam takich w sklepie, cały czas myślą, że jak wydadzą 100 zł, dostaną 30 zł. Dlatego właśnie tam chodzą na zakupy. Dopiero przy kasie dowiadują się, że tak naprawdę jest już po promocji.

- Inna wada akcji to to, że trzeba było wydać kolejne 100 zł, razem 200, by zrealizować bon - dodaje niezadowolona bydgoszczanka.

- W reklamie nie było też mowy, że z promocji wyłączone są niektóre produkty. O ile w przypadku piwa i papierosów to zrozumiałe, ale produktów leczniczych i preparatów do początkowego żywienia niemowląt? - narzeka także pani Krystyna z Inowrocławia. - Również nie udało mi się załapać na promocję, choć i ja byłam przekonana, że jeszcze obowiązuje.

- Bony można było otrzymać w terminie 25-28 sierpnia, zaś wykorzystać od 29 sierpnia do 4 września - usłyszeliśmy w biurze prasowym Lidla. - Szczegóły są podane w regulaminie na stronie internetowej firmy.

Jednak nie każdy klient się z nimi zapoznał, a wielu zasugerowało reklamą, z której nie wynikało wprost, kiedy Lidl przestanie rozdawać bony.

Przypomnijmy, walka cenowa między największymi dyskontami w ostatnim czasie przybrała wyjątkowo na sile.

Najpierw niemiecki Lidl zaproponował klientom, którzy zrobią zakupy za co najmniej 100 zł, bon w wysokości 20 zł. Portugalski konkurent natychmiast odpowiedział 25-złotowym rabatem za zakupy o wartości minimum 199 zł. Wtedy Lidl ogłosił, że da 30 zł za każde wydane 100 zł.

Także w przypadku Biedronki rabaty były przyznawane za zakupy zrobione do 28 sierpnia.

„Obecną sytuację na rynku można porównać do finału tenisowego turnieju w Wimble-donie, w którym na korcie spotyka się dwóch najlepszych graczy” - komentuje w rozmowie z portalem dlahandlu.pl Radosław Kaczmarek z agencji strategicznej Melting Pot.

„Zdecydowanie lepszych niż cała konkurencja. Finaliści rozpoczynają wielki i wyniszczający obydwu pojedynek w walce o ostateczną wygraną. Mocne serwy, wymiany ciosów. A publiczność raz klaszcze po zagraniu jednego, raz drugiego i jest tak tą walką zachwycona, że chciałaby, aby trwała ona w nieskończoność” - dodaje Radosław Kaczmarek.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.