Bon żłobkowy w Szczecinku. Szlifują projekt

Czytaj dalej
Fot. Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic

Bon żłobkowy w Szczecinku. Szlifują projekt

Rajmund Wełnic

Szczecinek chce pomóc rodzicom małych dzieci fundując bon żłobkowy. Program miałby ruszyć od nowego roku.

Bon żłobkowy, czyli pomoc finansowa dla rodzin małych dzieci, funkcjonuje w niektórych miastach. Teraz – jak zdradził nam burmistrz Jerzy Hardie-Douglas - w ich ślady chce pójść Szczecinek. Prace nad szczegółami projektu są już mocno zaawansowane, ale oczywiście do ustalenia i przyjęcia przez radnych pozostało jeszcze sporo szczegółów. A w nich – jak wiadomo – tkwi diabeł.

- Główne założenie programu jest takie, aby wsparcie skierować do rodzin maluchów, które nie dostały się do żłobka – szef miejskiej oświaty Tomasz Czuk mówi, że w mieście jest duży deficyt miejsc żłobkowych, bo działa tylko jeden żłobek plus oddział żłobkowy w przedszkolu i sieć klubów malucha. Dodajmy, że prowadzenie żłobka nie jest zadaniem gminy, ale samorządy wspierają i opiekę nad najmłodszymi.

W wypadku Szczecinka dofinansowanie jednego miejsca w żłobku kosztuje budżet 368 zł miesięcznie. I ta kwota jest punktem wyjściowym, gdy mówimy o wysokości świadczenia. – Pomoc mniej więcej w tej wysokości chcielibyśmy skierować do rodzin mających dzieci w wieku od 13 do 35 miesiąca dzieci – Tomasz Czuk wyjaśnia, że dzieci do roku zwykle są pod opieką mamy (tyle wynosi urlop macierzyński), starsze obejmuje już obowiązek przedszkolny.

Bon żłobkowy nie będzie przysługiwać każdej rodzinie. – To pieniądz „znaczony”, aby go otrzymać trzeba będzie się wykazać umową podpisaną z nianią ale także np. z babcią, która opiekuje się wnukiem – wyjaśnia szef Komunalnego Centrum Usług Wspólnych, które zarządza szczecinecką oświatą. I dodaje, że rozważane są jeszcze warianty, czy wysokość świadczenia nie powinna być wyższa w wypadku, gdy w rodzinie jest więcej niż jedna pociecha w wieku żłobkowym. Raczej nie będzie wprowadzone kryterium dochodowe, bo to by skomplikowało całą procedurę i wprowadziło dodatkową papierologię.

KCUW obecnie analizuje szczegóły, liczy dzieci, ratusz szacuje możliwości finansowe – Szczecinek jest w dobrej kondycji finansowej i stać go na różne programy socjalne. Miasto od lat opłaca szczepienia nastolatek przeciwko wirusowi odpowiedzialnemu za zachorowania raka szyjki macicy, a ostatnio wprowadzono program dofinansowania zapłodnienia metodą in vitro oraz wsparcia rehabilitacji seniorów.

Kwoty – na razie trudne do oszacowania – znajdą się w przyszłorocznym budżecie. Uchwała trafi pod obrady Rady Miasta jesienią, sam program ma wystartować od stycznia roku 2018. Jego szczegóły – to ważne zastrzeżenie – znajdą się dopiero w uchwalonym programie. – Na pewno będziemy chcieli skorzystać z doświadczeń innych miast – mówi Tomasz Czuk.

My pokusiliśmy się o szacunki obarczone dużym błędem. Co roku w Szczecinku rodzi się około 300 dzieci. Zakładając, że program obejmie niepełne dwa roczniki – minus około 50 maluchów korzystających ze żłobka – mówimy o nieco ponad pół tysiącu ewentualnych beneficjantów. Przyjmując, że wszyscy oni – co z różnych względów jest mało prawdopodobne - skorzystaliby z bonu żłobkowego w wysokości np. 300 zł przez 12 miesięcy, to koszty oscylowałyby w granicach 1,8 mln zł. To bardzo dużo, ale zarazem oczywiście maksymalna granica wydatków z miejskiej kasy.

Pomysł oczywiście podoba się rodzicom. – Nasz syn idzie za rok do przedszkola, opiekowała się nim niania i to jest duże obciążenie domowego budżetu – mówi pani Magda, mama 2,5-rocznego Radzia. Pani Martyna, mama Zuzi w tym samym wieku, dodaje, że jej pomagają dziadkowie: - Gdybym mogła im zapłacić choć kilkaset złotych to bardzo bym się ucieszyła – mówi.

Rajmund Wełnic

Z lokalną prasą - najpierw Głosem Pomorza, a następnie Głosem Koszalińskim - jestem związany od 1995 roku. Do redacji trafiłem niemal prosto po studiach. Mam to szczęście, że mogę pisać o swoich pięknych rodzinnych stronach - Szczecinku i powiecie szczecineckim. Szczęśliwie żonaty z Martyną, jakżeby inaczej - mieszkanka Szczecinka. Wolny czas "pożerają" mi obecnie pociechy (Zuzia, 2009) i Felek (2015). Zaciekły kibic piłkarski.


Mieszkaniec Szczecinka od urodzenia, z tym miastem związany razem z rodziną na dobre i złe. Pisałem o Szczecinku i powiecie szczecineckim w Głosie Pomorza, a obecnie w Głosie Koszalińskim, naszym dodatku Głosie Szczecinka oraz na portalach gk24.pl i szczecinek.naszemiasto.pl Z wykształcenia i zamiłowania historyk, więc dzieje regionalne zajmują dużo miejsca w mojej działalności. Cenię sobie interakcje i współpracę z Czytelnikami, którzy współtworzą nasz portal. Piszę dla Nich, z Nimi i o Nich

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.