Sylwia Arlak

Bomby i rakiety mają zniszczyć dżihadystów

Sylwia Arlak

Bojownicy tzw. Państwa Islamskiego w popłochu uciekają z zajętego dwa temu Mosulu. Nie zamierzają walczyć o miasto, ale też nie składają broni.

Iracka armia, wspierana przez oddziały kurdyjskie oraz lokalne milicje, zaciska pierścień okrążenia wokół Mosulu. To niegdyś dwumilionowe miasto w zasobnym w ropę regionie tętniło życiem, od prawie dwóch lat jest w rękach dżihadystów z Państwa Islamskiego, którzy zaprowadzili tam surowe rządy. Wielu przekonuje, że odbicie tego bastionu może być początkiem końca dżihadystów.

W Mosulu czuć walkę w powietrzu. W tym samym czasie amerykańskie lotnictwo rozpoczęło naloty na cele Państwa Islamskiego w Libii. Prezydent Barack Obama uznał, że wsparcie legalnych libijskich władz w walce z ekstremistami leży w interesie bezpieczeństwa narodowego USA.

Czy rzeczywiście mamy do czynienia z działaniami, które mogą wreszcie położyć kres największej organizacji terrorystycznej na świecie, odpowiedzialnej za serię krwawych zamachów w krajach Europy Zachodniej?

Na pewno nie będzie to łatwa walka, bo wśród tych, którzy otaczają Mosul, już powstało napięcie, Kurdowie w zamian za niszczenie Państwa Islamskiego chcą dla siebie koncesji, z kolei szyici i sunnici zamieszkujący Irak nie kryją swoich animozji, które po zwycięskiej bitwie z dżihadystami mogą doprowadzić między nimi do krwawych walk.

- Zdobycie Mosulu może potrwać jeszcze parę tygodni, a nawet miesięcy. To wszystko zależy od bardzo wielu czynników, np. od tego, jak duży opór będą stawiać dżihadyści. Ważne jest też, na ile ta operacja będzie wspierana przez ludność okoliczną, która nie będzie sprzyjała terrorystom, ale wojskom rządowym oraz Kurdom - mówił w rozmowie z agencją Polska Press arabista prof. Piotr Balcerowicz.

Nasz ekspert z przekonaniem podkreśla jednak, że zdobycie Mosulu nie oznacza końca Państwa Islamskiego. - Zdobycie Mosulu spowoduje, że dżihadyści będą zmuszeni do zmiany taktyki. Przejdą do walki, którą prowadzili wcześniej – do walki partyzanckiej, rozproszonej. A tak bardzo trudno z nimi wygrać - mówi Balcerowicz.

Autor: Sylwia Arlak

Sylwia Arlak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.