Bolesne przeżycia za weneckim lustrem

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Maciej Myga

Bolesne przeżycia za weneckim lustrem

Maciej Myga

Bydgoska policja: - Niebieskie pokoje to ostateczność, ale są niezbędne.

W jaki sposób dotrzeć do dziecka lub innej osoby, która ma za sobą traumatyczne wspomnienia? Przesłuchujący może porozmawiać w nim w specjalnym „niebieskim” pokoju. Zeznania są rejestrowane, a pozostałe osoby, które przesłuchanie obserwują, pozostają niezauważone dzięki weneckiemu lustru. - O zastosowaniu takiego przesłuchania decyduje zazwyczaj sąd - mówi podkomisarz Przemysław Słomski z biura prasowego KWP. - To ostateczność, bo zwykle odbywają się one w budynku sądu. Nie prowadzimy statystyki czynności w „niebieskim pokoju”, ale to są jednostkowe przypadki - dodaje Słomski. - Mimo to musimy być przygotowani na takie wyjątkowe działania. Częściej przebywają w nich choćby dzieci, które zagubiły się w mieście lub przyprowadzono je, bo nikt się nimi nie opiekował.

W Bydgoszczy funkcjonują obecnie dwa pokoje dla dzieci - w komisariatach Śródmieście i Wyżyny. Składają się z dwóch pomieszczeń przedzielonych lustrem obserwacyjnym (weneckim). W jednym zainstalowane są kamery oraz mikrofony. Przeznaczone jest ono dla dziecka i osoby przesłuchującej. W drugim mogą przebywać obserwatorzy, np.: prokurator, sędzia lub psycholog. Zarejestrowane przesłuchanie stanowi dowód w sądzie.

Pokoje przeznaczone są głównie dla dzieci, młodzieży i dorosłych ofiar przemocy w rodzinie, ale również do przesłuchiwania małoletnich świadków i prowadzenia rozmów ostrzegawczych z nieletnimi i ich rodzicami. Mogą być w nim również przebywać ofiary przestępstw o podłożu seksualnym.

Maciej Myga

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.