Body jest bardzo fajne
Pusto wszędzie, głucho wszędzie - tak często postrzegają nasze miasto goście. Ekologia jest bardzo ważna, ale Słupsk ma masę innych, ważniejszych problemów.
Znów wracam do tematów związanych z centrum miasta. Tu mieszkam, tu codziennie idę przez całe Śródmieście do pracy.
Pan, którego spotkałem ostatnio w kolejce w banku, miał blisko 90 lat. Zaimponował mi nie tylko kondycją fizyczną, ale także błyskotliwym humorem oraz sprawnym umysłem. Porozmawialiśmy chwilę o sprawach codziennych i błahych.
Wiedziony ciekawością, spytałem, skąd pochodzi. Urodził się w centralnej Polsce, a w Słupsku mieszka nie tak znowu od dawna.
- I co pan sądzi o naszym mieście? - spytałem. Sympatyczny, starszy pan odpowiedział, że „miasto bardzo ładne, ale bardzo puste”. - Gdzie ci wszyscy ludzie - pytał, uśmiechając się. Jakiś czas temu niemal identyczne słowa wypowiedział jeden z amerykańskich koszykarzy grających w naszej miejscowej drużynie. - Piękne miasto, tylko dlaczego tak puste są tu ulice - dziwił się. Jeszcze zanim skończyło się lato, miałem okazję na chwilę odwiedzić Szczecinek. 50 tysięcy mieszkańców, rynek i okoliczne uliczki zapchane ludźmi. Masa kawiarenek i lokali. Zupełnie inaczej niż u nas.
Być może my już tego nie dostrzegamy. Mamy ring i obwodnicę, poczuliśmy trochę wielkomiejskości. Ale tak naprawdę wyludnianie się naszego miasta jest dla ludzi z zewnątrz bardzo widoczne.
Co gorsza. Nasze wielkomiejskie ambicje nie pozwalają dostrzec nam, że centrum naszego miasta musimy nie tylko ożywić, ale także zacieśnić. Rozwleczone od rzeki Słupi do ul. Wolności i Długiej Śródmieście nie ma swojego centrum. Poprzecinane szerokimi ulicami odstrasza od lat.
I od lat konsekwentnie niewiele w tej sprawie się dzieje.
Gdy jakiś czas temu usłyszałem, że priorytetem, i to głównym, dla naszego miasta ma być zielona energia, to o mało nie spadłem z krzesła. I żeby nie było - sam segreguję śmieci i staram się żyć jak najbardziej ekologicznie.
Zwracam uwagę na reklamówki, zakupy staram się nosić w nylonowych siatkach, a nie jednorazówkach.
Ale stawianie na pierwszym miejscu wśród najważniejszych problemów miasta ekologii, to szaleństwo.
Nie mamy centrum. Miasto się wyludnia. Sprawa aquaparku wciąż jest nierozwiązana (bo trudno nazwać to, co się dzieje wokół tej budowy, rozwiązaniem problemu). Nie mamy na to wszystko pomysłów, idei, planów. Połowa radnych to ci, którzy są winni doprowadzenia Słupska do takiego stanu.
Nie daje to nam dobrych perspektyw. Ale Słupsk ma zawsze szczęście, więc może pojawi się wreszcie ktoś, kto będzie miał wizję.
* * *
Ale żeby nie było, że tylko narzekam. Bardzo fajny pomysł z wyprawką dla nowo narodzonych słupszczan.
Dostają oni między innymi elegancki dyplom, gadżety oraz fantastyczne, czerwone body z logo Słupska.
Tak to powinno wyglądać. Tak powinniśmy witać na świecie nowych obywateli.
Wspaniała promocja, a także pamiątka na całe lata. Brawo!
Dodajmy, że Jagoda, Iga, Pola, Fabian i Jan to dziś najczęściej nadawane imiona nowo narodzonym dzieciom w naszym regionie.
W 2015 roku w Słupsku urodziło się 744 dzieci, do września poprzedniego, 2016 roku - 566.