
Czujemy się oszukani. Od kilku lat zapewniano nas, że urząd zadba o mieszkańców i nie zgodzi się na budowę kruszarni w tym miejscu – mówią mieszkańcy bielskiej dzielnicy Lipnik. W ostatnim dniu urzędowania prezydent Jacek Krywult podpisał decyzję środowiskową dla budowy kruszarni.
Blady strach padł na kilka tysięcy mieszkańców bielskiej dzielnicy Lipnik, po tym jak w ostatnim dniu swojego urzędowania prezydent Jacek Krywult wydał decyzję środowiskową dla budowy kruszarni, przed powstaniem której w Lipniku bronią się od kilku lat.
– Czujemy się oszukani, bo od kilku lat zapewniano nas, że urząd zadba o mieszkańców i nie zgodzi się na budowę kruszarni w tym miejscu – mówiła na sesji bielskiej rady Renata Lejawka reprezentująca mieszkańców Lipnika. – Były to zapewnienia byłego prezydenta Jacka Krywulta, byłego jak i obecnego zastępcy prezydenta Przemysława Kamińskiego, a także każdego z kandydatów na prezydenta – dodała.
Stwierdziła, że w walce o godne życie w obliczu kruszarni, mieszkańcy zostali porzuceni przez Ratusz. – Sami zmuszeni jesteśmy wystąpić do Samorządnego Kolegium Odwoławczego (SKO). To żenujące, smutne i bardzo frustrujące – podkreśliła.
W Lipniku zwracają uwagę na niespójności i absurdy związane z budową kruszarni. Na przykład to, że w opracowaniu oddziaływania na środowisko złożonym przez inwestora jest zapis, że budowa kruszarni... nie budzi konfliktów społecznych (!). Z kolei w decyzji środowiskowej wprowadzono zakaz składowania kruszy-wa i nakaz jego natychmiastowego wywozu, a jednocześnie inwestor złożył wiosek o dużo większy skład materiałów budowlanych i kruszywa. Niepokojąca jest też sprawa odwlekającego się w czasie powstania nowego Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla Lipnika. Do uchylenia poprzedniego, na podstawie którego inwestor legalnie mógłby uruchomić kruszarnię, doprowadzili właśnie mieszkańcy. Choć w trybie pilnym miał zostać uchwalony nowy plan, nadal go nie ma.
Prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski wraził nadzieję, że odwołanie do SKO zostanie złożone, bo jako prezydent nie może tego zrobić do własnej decyzji.
– Podejmę ten temat przy współpracy ze wszystkimi. Nie tylko dlatego, że składałem takie obietnice wyborcze, ale dlatego, że też jestem mieszkańcem i mam empatię. Dodatkowo sprawa ta była zawarta w moim porozumieniu z Niezależnymi.BB – dodał.