Łukasz Koleśnik

Biegły nie był biegły i sąd go zwolnił

Biegły nie był biegły i sąd go zwolnił Fot. KMP Zielona Góra
Łukasz Koleśnik

Była skarbniczka oraz kasjerki magistratu w Gubinie są oskarżone o wyprowadzenie ponad dwóch milionów złotych z miejskiej kasy. Sprawa w sądzie się przedłuża. Wszystko przez biegłego.

Temat, o którym pisaliśmy w „GL” wielokrotnie, budzi duże emocje, zwłaszcza wśród radnych, którzy zastanawiają się, gdzie zniknęło tyle pieniędzy i jak to umknęło innym pracownikom.
- Chcielibyśmy się dowiedzieć, na jakim etapie jest sprawa sądowa, dotycząca byłych pracownic urzędu - prosił mi.n radny Mirosław Rogiński oraz Janusz Jażdżewski.

Czasochłonne zajęcie
Problem w tym, że od roku nie ma żadnych nowych szczegółów. W marcu 2014 roku, podczas jednej z rozpraw sędzia powołał biegłego z Poznania, który miał zbadać wszystkie dokumenty, dotyczące finansów urzędu miasta. Początkowo audyt obejmował lata 2004-2011 i wskazywał, że w kasie brakuje dwóch milionów złotych. Jednak możliwe, że pieniądze znikały jeszcze przed rokiem 2000. Wspomniany biegły miał tę sprawę dokładnie zbadać.
Oczywiście przekopanie się przez ogrom dokumentów to czasochłonne zajęcie. Podejrzewano więc, że biegły zakończy swoje dochodzenie maksymalnie po roku.

Problem w tym, że minęło już dużo więcej czasu, stąd pytania radnych podczas sesji. Sami również zapytaliśmy, dlaczego tak wszystko długo trwa. Rozmawiał z nami radca prawdy urzędu miasta, mecenas Adamem Ziętką.
- Przez ponad rok czasu mieliśmy do czynienia z biegłym. Jego zadaniem było wykonanie opinii, dotyczącej budżetu. Problem w tym, że chciał to zrobić, wysługując się pracownikami urzędu. Taka opinia nie byłaby prawidłowa. Sąd nie zezwolił na takie działania i ostatecznie zwolnił biegłego z Poznania - opowiada Adam Ziętka.
Dodaje również, że bez wykonanej opinii sprawa nie ruszy do przodu. - Dlatego też wnioskowaliśmy o przydzielenie kolejnego biegłego do tej sprawy. Sąd przychylił się do naszej prośby i podczas ostatniej rozprawy wskazał taką osobę - mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak.

Termin wykonania opinii
Trzeba będzie na nią poczekać do początku grudnia 2016 roku. - Zbadanie wszystkich dokumentów to skomplikowana procedura, wymaga dużego nakładu pracy - podkreśla mecenas Ziętka.
Oznacza to kolejny rok oczekiwania. Kiedy odbyła się pierwsza rozprawa? Dwie byłe kasjerki urzędu miasta (Małgorzata G. i Janina P.) oraz była skarbniczka (Danuta B.) zasiadły w sądzie pierwszy raz w 2012 roku. Wtedy wykryto, że w kasie brakuje 140 tys. zł. Kolejne śledztwa wskazywały, że pieniądze były wyprowadzane od dawna. Podczas pracy nad audytem mieszkańcy, którzy płacili w urzędzie, pokazywali kwity, potwierdzające, że zostawiali pieniądze w magistracie. Tylko że te „wyparowały”. Ponadto wielu dokumentów brakowało. Mało tego, niektóre transakcje były anulowane, choć w papierach widniało, że została dokonana wpłata.

Burmistrz Bartłomiej Bartczak przyznaje, że chciałby w końcu zakończenia sprawy sądowej - Mam nadzieję, że obecnie wyznaczony radca prawny będzie działał sprawnie i odda pełny raport w terminie - stwierdza.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.