Asystent ma pretensje

Czytaj dalej
Fot. Aleksander Knitter
Anna Klamananna.klaman@pomorska.pl

Asystent ma pretensje

Anna Klamananna.klaman@pomorska.pl

Robert Matuszewski chciał w Czersku mówić o podwyżkach diet. Nie mógł.

Pisaliśmy wczoraj o podwyżce diet radnych. Wejdzie w życie od maja. Koalicja ma przewagę i było przesądzone, jaki będzie finał głosowania. Diety nie były podwyższone od dziewięciu lat, ale zmiana i tak budzi kontrowersje. Także na ulicy, czego dowodem była nasza minisonda, którą opublikowaliśmy w piątek.

Na sesji głos chciał zabrać Robert Matuszewski, asystent społeczny posła PiS-u Aleksandra Mrówczyńskiego. Przedsesją poprosił przewodniczącego Grzegorza Kobierowskiego o zgodę, ale spotkał się z odmową. W trakcie obrad Matuszewski podnosił rękę do góry, jeszcze raz sygnalizując swój zamiar.

Dlatego protestuje, zauważając, że dotąd była taka praktyka, że także osoby z sali, niebędące radnymi, mogły zabrać głos. - Już od razu pan przewodniczący poinformował mnie, że nie udzieli mi głosu, gdyż jest to sprawa wewnętrzna rady miejskiej - mówi Matuszewski. - Moje wystąpienie miało być związane z sugestiami - niejednokrotnie pretensjami mieszkańców Czerska - odnośnie diet, a które to otrzymywałem telefonicznie oraz podczas dyżurów w biurze poselskim w Czersku. Mieszkańcy skarżyli się, że podniesienie diet może spowodować kolejne podwyżki podatków gminnych.

Matuszewski mówi, że efektów pracy radnych nie jest dużo, a urzędnicy stają się coraz drożsi.

- Pan przewodniczący zadziałał wbrew woli mieszkańców, którzy wybrali go na radnego, i zamknął mi usta - ocenia.

Powołuje się też na sądowy wyrok z Łodzi, że prawo do informacji publicznej należy interpretować szeroko, a mieszkańcy nie muszą być tylko biernymi obserwatorami.

Przewodniczący Grzegorz Kobierowski mówi nam, że poprosił najpierw Matuszewskiego o informację, w jakiej sprawie ten chce zabrać głos. - Uznałem, że taka wypowiedź niewiele wniesie - mówi. - To radni są reprezentantami mieszkańców i znają ich opinie. Podwyżka budzi kontrowersje. Ale radni podjęli w większości tę decyzję. Wystąpienie pana Matuszewskiego byłoby działaniem pod publiczkę i by zainteresować media.

Przewodniczący twierdzi, że do niego nikt się zgłosił z krytyczną oceną. Pytamy i my, skąd będą pieniądze na diety? Kobierowski zapewnia, że nie kosztem inwestycji czy wzrostu podatków, że zostaną pokryte z rezerwy burmistrza. W tym roku na diety trzeba będzie wydać o 22 tys. zł więcej, a w przyszłym - niemal 34 tys.zł. Faktycznie, czerszczanie powtarzają, że radni nie zasłużyli na większą dietę. A owo eleganckie rozwiązanie - podwyżka na koniec kadencji? (uwaga radnej Bogumiły Ropińskiej - red.) - Mógłbym zapytać o to samo - mówi Kobierowski. - Przecież mogli podwyższyć diety pod koniec kadencji.

Anna Klamananna.klaman@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.