Paweł Hochstim, Rio de Janeirodzial.sportowy@pomorska.pl

Antiga chce pracować

- Mamy fantastyczną drużynę i chcę z nią dalej pracować. Ale to nie ode mnie zależy - mówi Antiga. Fot. Andrzej Szkocki - Mamy fantastyczną drużynę i chcę z nią dalej pracować. Ale to nie ode mnie zależy - mówi Antiga.
Paweł Hochstim, Rio de Janeirodzial.sportowy@pomorska.pl

Chcę dalej pracować z reprezentacją Polski - deklaruje Stephan Antiga, któremu w tym roku wygasa kontrakt z PZPS.

- Sezon się kończy, przychodzi czas na podejmowanie decyzji. Zobaczymy, co postanowi związek, czego będą chcieli zawodnicy i sponsorzy. Jestem zadowolony z ostatnich dwóch lat. Nawet wtedy, gdy przegrywaliśmy sporo meczów w Lidze Światowej, zawodnicy rozumieli dlaczego tak się dzieje i przykładali się do pracy. Ta grupa jest fantastyczna - powiedział Antiga.

Szkoleniowiec dodał, że nie żałuje żadnej decyzji, również tej o pozostawieniu w Polsce Marcina Możdżonka, a powołaniu na igrzyska Piotra Nowakowskiego, który prawie rok stracił z powodu kontuzji.

- W meczu ze Stanami Zjednoczonymi Piter był najlepszy na tej pozycji w naszym zespole. Szkoda, że skręcił kostkę. Niczego nie żałuję, mam fantastyczną grupę siatkarzy, zjednoczoną i z wysokimi umiejętnościami - mówił Antiga.

Trener przyznał,że nie wie dlaczego Polacy tak słabo zagrywają - widać to było nie tylko w meczu ze Stanami Zjednoczonymi: - Zagrywka to nasz najgorszy element. Tu na igrzyskach inni zagrywają bardzo mocno i regularnie. My tak nie serwowaliśmy. Szkoda kontuzji Nowakowskiego, bo dobrze zaczął ten mecz. Jego zagrywka jest ekstremalnie niebezpieczna, a presji w serwisie nam zabrakło. A oni po dobrym przyjęciu mieli 81 procent skuteczności w ataku. Zrobiliśmy o kilka błędów w serwisie za dużo, ale nie ryzykując w tym elemencie nie można wygrać ze Stanami Zjednoczonymi. Pracowaliśmy codziennie nad tym elementem. Naprawdę nie wiem dlaczego nam to nie wychodzi. Potencjał tej drużyny jest duży. Podobała mi się nasza gra, ciekawa w ataku, mądra taktycznie. Mieliśmy dobrą atmosferę w zespole. W tym kluczowym meczu zabrakło trochę lepszej zagrywki, trochę lepszego ataku. Na pewno mieliśmy jednak wszystko, by ten mecz wygrać.

Pytanie, czy Polski Związek Piłki Siatkowej będzie chciał, żeby Antiga został.

- Na początku września mamy posiedzenie zarządu i zastanowimy się, czy potrzebne są duże zmiany - mówi prezes PZPS Jacek Kasprzyk. - Za nami cztery lata bardzo ciężkiej pracy, szczególnie w dwóch ostatnich latach, gdy zespół walczył o kwalifikację do igrzysk. Zdarzył się jeden słabszy mecz i nas nie ma. Żal tego potu, który chłopaki wylali. Walczyli bardzo długo, taki był system kwalifikacji. Wiele serca i zdrowia włożyli w to, żeby tutaj się znaleźć, rozegrali dwadzieścia kilka meczów. Siatkarze to też są ludzie, którzy pracowali bardzo ciężko przez dwa lata bez chwili wytchnienia. Jest mnóstwo mikrourazów, to jest związane z przeciążeniem organizmu. Mateusz Mika od długiego czasu zmaga się z bolącym kolanem. Ono ciągle boli. Chłopcy biorą tony środków przeciwbólowych, żeby móc grać. To jest żywy organizm i pewnych rzeczy nie oszukamy.

Drużyna przyleciała do Rio strasznie pewna siebie. Byli zawodnicy, którzy mówili, że nawet srebro ich nie zadowoli. Czy to ich nie zgubiło?

- W takim turnieju trzeba być pewnym siebie, ale popatrzmy, jak ten turniej się poukładał - Francji, mistrza Europy, w ogóle nie było w ćwierćfinałach. Wiadomo, że to jest bardzo mocny turniej. Będę cały czas bronił zawodników. Musimy wrócić do Polski, ochłonąć po tym wszystkim i wszystko przeanalizować. Trenera też będę bronił. Wydaje mi się, że praca, którą robi Stephane wraz z Philippem Blainem jest pozytywna. Chłopcy chcą z nimi pracować, a to też jest ważne. Drużyna naprawdę wyglądała dobrze i przegrała z bardzo mocnym zespołem. Amerykanie postawili trudne warunki i świetnie zagrywali. Po fazie grupowej byliśmy zespołem z najlepszym przyjęciem, a po tym meczu na pewno spadliśmy w tej klasyfikacji. Byliśmy najlepiej punktującą drużyną. Naprawdę byliśmy wysoko w tych rankingach, a nie graliśmy wcale ze słabymi przeciwnikami. OK, łatwiej byłoby grać z Kanadą, ale niestety wylosowałem Stany Zjednoczone. Takie życie. Niestety, skończyły się dla nas igrzyska, ale za rok mamy mistrzostwa Europy u siebie. Zrobimy wszystko, by zmazać tę plamę. Musimy się zastanowić, jako federacja, by najlepszym zawodnikom zapewnić odpoczynek, bo ten zwariowany kalendarz ich dobija. Zapadła decyzja o powiększeniu ligi, ale meczów będzie mniej, bo nie ma fazy play-off. Problemem nie jest sezon ligowy, a brak czasu na odpoczynek po nim. Kandydując na prezesa złożyłem deklarację, że za cztery lata do Tokio pojedziemy pełnym składem, czyli będą dwie drużyny halowe i cztery plażowe. Tego się trzymam. Mamy potencjał, ale kolejny raz zawiedliśmy kibiców. Ludzie w Polsce kochają siatkówkę i zasługują na sukcesy.

Autor: Paweł Hochstim, Rio de Janeiro

Paweł Hochstim, Rio de Janeirodzial.sportowy@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.