Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski odwiedzali Wielkopolskę przed drugą turą wyborów. Dlaczego? "Pojawia się mechanizm wzajemności"
Przed drugą turą wyborów prezydenckich zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Andrzej Duda odwiedzili Wielkopolskę, by walczyć o głosy wyborców. W naszym regionie pojawił się także premier Mateusz Morawiecki, jednak czy ich wizyty wpłynęły korzystnie na wynik poszczególnych kandydatów?
Wizyty w różnych miejscowościach i bezpośrednie spotkania z mieszkańcami oraz wyborcami to nieodłączny element każdej kampanii wyborczej. Tak też było i tym razem. Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski pojawili się w Wielkopolsce przed pierwszą turą wyborów. A następnie, po jej zakończeniu, obaj ponownie przyjechali do Wielkopolski przed drugą turą.
Mechanizm wzajemności, czyli po co są wizyty polityków?
Prof. Dorota Piontek, politolog Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, nie ma wątpliwości, że bezpośrednie spotkania polityków z wyborcami podczas kampanii wyborczej odgrywają bardzo istotną rolę z kilku powodów.
– Po pierwsze, w przypadku wsi oraz małych miejscowości u mieszkańców pojawia się tzw. mechanizm wzajemności. Ludzie często mają poczucie, że przez chwilę zostali docenieni przez sam fakt, że do ich miejscowości przyjeżdża osoba, której w normalnych okolicznościach by nie spotkali. To jest poczucie dowartościowania, które uruchamia mechanizm wzajemności, bo „do mojego miasta, w którym nic się nie działo od kilkudziesięciu lat, przyjechał prezydent lub premier”
– wyjaśnia prof. Piontek.
Ważny jest także bezpośredni kontakt.
– Druga sprawa to fakt, że relacje, które są budowane bezpośrednio, a nie np. przez media lub portale społecznościowe, są trwalsze pod względem emocji. A po trzecie wizyta w danym mieście oznacza możliwość wykorzystania zdjęć oraz filmów jako materiały promocyjne kandydata. To ma z kolei sprawiać wrażenie, że jest on popularny - zwraca uwagę politolog.
Trzaskowski postawił na „swoje” miasta
Przed drugą turą wyborów Rafał Trzaskowski dwukrotnie przyjechał do Wielkopolski, odwiedzając duże miasta, w których wygrywał pierwszą turę. Za pierwszym razem zawitał do Piły. W pierwszej turze zdobył on tam 41,74 proc. głosów, podczas gdy Andrzej Duda 29,33 proc. (choć w całym powiecie pilskim lepszy okazał się już kandydat PiS).
W drugiej turze Rafał Trzaskowski zdobył w Pile 64,35 proc. głosów, zaś Andrzej Duda 35,65 proc. Jednak w przypadku kandydata KO dużą rolę odgrywał też fakt uzyskania głosów od wyborców Szymona Hołowni, Władysława Kosiniaka-Kamysza czy Roberta Biedronia.
Na koniec kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski przyjechał do Leszna oraz Gniezna. W pierwszym z tych miasta w pierwszej turze otrzymał 42,51 proc. głosów, podczas gdy Andrzej Duda 28,18 proc. W drugiej turze ta różnica się powiększyła. Rafał Trzaskowski uzyskał poparcie na poziomie 66,02 proc., zaś Andrzej Duda – 33,98 proc.
– Wizyty w miejscach, w których już dysponuje się ustabilizowanym poparciem, są o tyle zasadne, że można liczyć na jeszcze większą liczbę wyborców. W takich miejscowościach jest łatwiej walczyć o kolejne głosy. To kwestia wzmocnienia własnego elektoratu, a ten może mieć także wpływ na ludzi niezdecydowanych
– komentuje prof. Dorota Piontek. I dodaje: – Z kolei wizyty w miejscach, które nie są sprzyjające danemu kandydatowi, zazwyczaj są nieefektywne. W okresie między obiema turami wyborczymi jest już za mało czasu, aby przekonywać rywali politycznych.
PiS postawił na małe miasta i próbował przejąć tereny PO
Inną strategię obrali politycy PiS, którzy zdecydowanie postawili na mniejsze wielkopolskie miejscowości oraz takie, w których to Rafał Trzaskowski wygrywał w pierwszej turze. I tak Andrzej Duda odwiedził Złotów (w pierwszej turze przegrał z Rafałem Trzaskowskim otrzymując 31,55 proc., podobnie i w drugiej - 39,67 proc.) oraz Czarnków (w pierwszej turze wygrał, zdobywając 38,31 proc., a w drugiej przegrał – 32,09 proc.).
Z kolei premier Mateusz Morawiecki w ciągu jednego dnia odwiedził kolejno: Oborniki, Chodzież, Wronki, Nowy Tomyśl, Grodzisk Wielkopolski, Gostyń i Środę Wielkopolską. W pierwszych czterech miastach i Andrzej Duda przegrał pierwszą turę wyborów i ostatecznie podobnie było też w drugiej.
W gminach Grodzisk Wielkopolska oraz Środa Wielkopolska, chociaż Andrzej Duda wygrał pierwszą turę (zdobył odpowiednio 38,17 i 3634 proc.), to podobnie jak w Czarnkowie, następnie przegrał drugą (odpowiednio 46,7 i 45,48 proc. głosów). Jedynie w gminie Gostyń Andrzej Duda wygrał zarówno w pierwszej (40,57 proc.), jak i drugiej turze (51,01 proc.) wyborów.
– W przypadku wizyt Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego istotny jest fakt, że byli oni w miejscach, gdzie różnica między kandydatem PiS a Koalicji Obywatelskiej po pierwszej turze była nieduża. Wtedy takie wizyty mają znaczenie, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach. A sztab PiS zdecydowanie postawił na Polskę powiatową i gminną. W takich ośrodkach łatwiej jest zdobyć nowych wyborców, gdyż bardziej ułatwiony jest kontakt bezpośredni – mówi prof. Piontek.
Jednocześnie zwraca uwagę, że nie ma jednej uniwersalnej zasady dotyczącej spotkań z wyborcami.
– Każdy ze sztabów musi w tej kwestii zawsze podjąć decyzję w oparciu o konkretną sytuację
– nie ma wątpliwości prof. Piontek. I dodaje: – Zwycięzców się nie sądzi w kontekście kampanii wyborczej. Ci, którzy wygrywają wybory, osiągają główny cel, jaki niesie za sobą kampania wyborcza.
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień