Amazonki maszerowały przez centrum Chojnic. Chcą godnie żyć. Mają nadzieję
Borykają się z ciężką chorobą. Ale mogą liczyć na swoje wsparcie. Dzięki temu, że są razem, łatwiej przychodzi im żyć.
- Jedziemy na tym samym wózku - mówiła na rynku do swoich koleżanek z kół Amazonek Maria Zańko. - Warto się wspierać!
Sobotni Marsz życia i nadziei zgromadził pod Bramą Człuchowską wiele kobiet. Przyjechały z Wałcza, Gdyni, Gdańska, Słupska, Złotowa, Sępólna, Bytowa, Malborka, Grudziądza, Tczewa i Lęborka. Uśmiechnięte, elegancko lub sportowo ubrane, na pierwszy rzut oka nie sprawiały wrażenia, że mają za sobą traumę. - Mamy wolę życia i przeżycia - podkreślała Maria Zańko. - Raka można pokonać, z rakiem można żyć. To, że jesteśmy chore, nie dyskwalifikuje nas. Możemy pracować. A do tych, co są zdrowi, apelujemy, pilnujcie badań profilaktycznych!
Amazonki cieszą się z tego, że mają przyjaciół. Jednym z nich jest Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2. - Skąd ten pomysł? - pytał retorycznie na rynku dyrektor Józef Kołak. - Przed laty panie były u nas na pogadankach z uczennicami. I stąd wzięła się i miłość, i partnerstwo. Ta historia owocuje przedsięwzięciem, które właśnie przeżywamy.
Przypomniał, że marsz poprzedziła konferencja w CE-W, która koncentrowała się na nowotworach u panów, ale była też działka związana z kobietami. - Dziękuję wam za obecność - witał Amazonki burmistrz Arseniusz Finster, który razem ze starostą i wójtem też pojawił się na rynku. - Tak, jak to podkreślacie, życie wiąże się z nadzieją. Jesteśmy pełni podziwu dla waszej postawy i chcemy was wspierać.
Pochód poprzedzała orkiestra z ChCK, nie zabrakło „Bławatków” i miłośników starych aut.