Aleksandra Lubińska przekazuje tajemnice

Czytaj dalej
Fot. Janina Waszczuk
Janina Waszczukjanina.waszczuk@pomorska.pl

Aleksandra Lubińska przekazuje tajemnice

Janina Waszczukjanina.waszczuk@pomorska.pl

Trwa projekt „Mistrzowski haft“ połączony z warsztatami.

Pod czujnym okiem Aleksandry Lubińskiej panie z gminy Chojnice od kilku miesięcy zgłębiają tajniki haftu kaszubskiego. W czwartek do mieszkania na warsztaty przychodzą Marzena Cysewska ze świetlicy z Kłodawy, Bożena Szwal-Gemba i Karolina Jażdżewska ze Swornegaci oraz Helena Pawłowska i Barbara Wieczorek z Ostrowitego. Uczestniczki zajęć pilnie słuchają wskazówek prowadzącej, żeby zdobyć wiedzę i umiejętności niezbędne do praktykowania tego trudnego rękodzieła. - Chcę zostawić coś po sobie. Czterdzieści lat haftuję, teraz już rzadko chwytam za igłę, bo wzrok mi nie pozwala, ale chce jeszcze skończyć jedną serwetę. Moja córka namówiła mnie, żeby zebrać swoje prace i tak zrobiłam - opowiada pani Lubińska. - Będzie wydana teczka z moimi kompozycjami na motywach haftu kaszubskiego. Są one sprawdzone i zaakceptowane przez etnografów z Torunia i Bydgoszczy. Teraz szkolę pięć pań w ramach projektu. To jest sama przyjemność, bo panie pięknie haftują, a ja udzielam im rad, jak można skomponować, ułożyć dany haft, żeby spełniał wszystkie wymogi i był przy tym ładny.

Gdy panie wpadają o umówionej porze, w kuchni aż wrze. Dzielą się informacjami, wyciągają z torebek serwetki. Pokazują, co która zdążyła zrobić w czasie minionego tygodnia, ale żadna nie jest do końca zadowolona ze swojej pracy, mimo że inne podziwiają jej kolejne wisienki czy listki na obrusie. - Zawsze kwiatki z jednej strony wychodzą mi inaczej. A mnie też - opowiadają uczennice pani Oli.

Zaskoczeniem dla uczestniczek warsztatów był fakt, że hafty kaszubskie można wykonywać nie tylko w tradycyjnych 7-kolorowych wersjach, ale również w wersji czepcowej w barwach złotych lub używając jedynie koloru białego. Panie dowiedziały się również, że na Kaszubach haftuje się, nie używając tamborka i aby haft był trwalszy, stosuje się trzy nitki. Natomiast bluzki z cienkich materiałów haftuje się jedną nitką, haft jest wtedy delikatniejszy.

Aleksandra Lubińska udziela także praktycznych rad, że nitka do haftu nie może być zbyt długa, gdyż plącze się wtedy i kosmaci. Początki są trudne i zazwyczaj hafciarki zaczynają od haftowania zakładek. Większość opinii o pracy pań uczestniczących w warsztatach jest pozytywna, co bardzo dopinguje początkujące hafciarki do dalszej pracy.

Dokumentację projektu i teczkę graficznie opracowuje Marta Potulska z MStudia. Projekt dofinansowano ze środków ministerstwa kultury.

Janina Waszczukjanina.waszczuk@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.